Obiecalem Asmagus, ze poslodze Ci takze nt. Twojego systemu etc.
D7000:
Pamieciowo najwieksza roznica w stosunku do D5000 ktora rzuca mi sie w uszy jest bas. W D7000 jest trzymany znacznie bardziej w ryzach i nie jest tak "swawolny" jak w D5000. Dla mnie to wyrazny postep. Mimo wszystko nie jest jeszcze taki jak bym tego oczekiwal bo w dalszym ciagu posiada cechy ospalosci, poluzowania i pewnej bulowatosci i nadmiaru - jednak nie sa one az tak oczywiste jak w przypadku D5000. Oczywiscie w moim subiektywnym odczuciu. Srednica dla mnie jest ekstremalnie poprawna bez zadnych fajerwerkow - moglyby to byc pod tym katem sluchawki dla realizatora. Nie posiada ani cech ostrosci ani przekoloryzowania ani suchosci czy nadmiernej ekspozycji jakiegos zakresu. Z drugiej strony jezeli ktos oczekuje "transparentnosci" i "iskry" a\'la Grado to kompletnie tu tego nie znajdzie. Nie bedzie tez tulacego misia na dolnej srednicy a\'la obecne DT880. Gora jak dla mnie jest swietna. Bardzo dobrze rozciagnieta i neutralna w moim subiektywnym rozumieniu. Kompletnie nie jest natarczywa ale wszystkie niuanse sa dobrze slyszalne. Nie jest "zapiaszczona" jak np. w K540, nie jest za jasna i w zbyt ofbitej dla mnie ilosci jak w DT880 \'80s czy nie jest cyzelowana jak okresla to Majkel przez dziurke od klucza jak w HD800 z czym ja na dluzsza mete nie dalem rady.
Przestrzen jak na sluchawki zamkniete jest bardz dobra, relacja czasowe i przestrzenne nie pozostawiaja dla mnie zadnych dodatkowych oczekiwan. Nie jest spektakularnie ale nie jest tez czegos "za malo" lub "za slabo". W porownaniu do sluchawek otwartych jednak zdecydowanie brakuje powietrza, otwartosci i wolnosci. No ale wiadomo, ze te cechy wynikaja juz bardziej z racji designu samego w sobie a ja po prostu jestem milosnikiem sluchawek otwartych i w zadnych zamknietych nie czuje sie dobrze. W wiekszosci konstrukcji (zdecydowanej) zamknietych slysze efekty ktore moglbym opisac jako niewygaszanie badz odbijanie sie niektorych czestotliwosci w komorze przetwornika badz po stronie padow za przetwornikiem. Czesto przywoluje mi to na mysl skojarzenie z graniem w lekkiej studni lub z wbudowanych reverbem i phaserem. D7000 jako jedne z nielicznych sa prawie wolne od takich efektow. Obecne na spotkaniu DT1350 podobnie jak CAL - nie byly ich pozbawione.
Calosciowo bardzo fajne sluchawki ale dla mnie kompletnie nie warte swojej nominalnej ceny - 999 USD. Z reszta nie znam sluchawek w cenie 999 USD lub wiekszej ktore DLA MNIE bylyby jej warte. Powyzej 1K PLN oczekuje juz bardzo, bardzo wiele a od totalnie nienaturalnych poziomow cenowych takich jak PS1000 oczekuje juz poziomu "Ultimate Galaxy Champion". Ewentualnie traktowania przedmiotu kolekcjonersko.
Komfort - rzecz dla mnie bardzo wazna ale i wzgledna - na bardzo wysokim poziomie. Duze i wykonane z dobrego materialu pady malo grzeja nie cisna i ucho spokojnie do nich wchodzi. Jest swietnie.
System czyli DAC + wzmacniacz Meiera.
Meier Audio STAGEDAC
Meier Audio CONCERTO
Tutaj krotko bo czuje ze sie juz wypalilem wczesniejszym opisem D7000 :)) Przede wszystkim nie czulem kompletnie zarzutow odnosnie systemu (moze zle sie wyrazilem - mankamentow?) opisywanych przy okazji innych spotkan. Dla mnie gra on bardzo dobrze. Mnogosc mozliwosci konfiguracji to tylko powod do zadowolenia - bardzo mi sie to podoba. Przede wszystkim dla mnie bardzo dobrze kontroluje bas co jest wyraznie wskazane przy uzytkowaniu z D7000. Barwa, PRAT dla mnie bardzo w porzasiu ale moze to tez byc zasluga tego, ze jak AD797 sam bardzo lubie i wole od np. cenionego przez kolegow AD8599. W swoim DACu AD797 mam do konwersji I/V a tutaj byl wykorzystywany we wzmaku Concerto. W DACu o ile sie nie myle jest LM6171 z biasem w klase A, ktory z reszta takze brzmieniowo bardzo lubie i uwazam ze podobnie jak z AD797 - sporo mozna z niego wycisnac. Ogolnie z tym brzmieniem czulem sie jak w domu. Zachodze w glowe czemu reklablowane W5000 tak slabo z tym graly u Maxa - wedlug opisow, bo ja nic dziwnego w tym polaczeniu nie widzialem, raczej zalety :)