Audiohobby.pl

Kablomania wczoraj i dziś -jak wyglądają wasze doświadczenia w tym temacie

mark11

  • 356 / 5889
  • Zaawansowany użytkownik
09-05-2008, 23:07
Bawiąc się w audio każdy z nas zetknął się z kabelkami, bo bez nich system niestety nie zagra. W moim przypadku były okresy burzy i naporu kiedy inwestowałem sporo właśnie w ten element systemu i często zmieniałem kable. Teraz po latach jakoś mój entuzjazm, co do zabawy w okablowanie wyraźnie się zmniejszył. I chociaż nadal (na szczęście jeszcze) słyszę zmiany po wymianie kabla, to jednak nie są one dla mnie tak znaczne i istotne, aby wpływać decydująco na jakość i komfort odbioru muzyki z domowego systemu.
Dodam tylko , że użytkuję aktualnie dość egzotyczny i stary, set kabli w postaci interkonektów ELCO Gold (złoty przewodnik - czyli lekka herezja) i głośnikowy, pojedynczy Sonoran Audio Design Desert Cable Mk.1  (miedź w garażowym wykonaniu gdzieś na terenie Nowego Meksyku). Na sieci siedzą Furutechy + listwa TP-80 i rodzynek Argentum Nokaut.
Zadam więc w związku z tym prowokacyjne pytanie (pada chyba po raz setny), na które jednak nadal brak jednoznacznej odpowiedzi, czy warto więc w ogóle zwracać uwagę na kable, czy lepiej skupić się na rdzeniu systemu jaki stanowią kolumny wraz z pomieszczeniem i jego akustyką oraz wzmacniaczu i źródle w dalszej kolejności, bo zmiany dotyczące tych elementów są najefektywniejsze w stosunku do poniesionych nakładów?
Piszę o tym w kontekście zmiany systemu jakiej dokonałem w ostanim czasie, z systemu z tranzystorowego na lampowy, co rzekomo winno skutkować doborem okablowania "pod lampę" na przykład ze stajni Kondo. Obawiam się , że znowu popadnę w kablomanię :)
Markus

paavo

  • 629 / 5871
  • Ekspert
09-05-2008, 23:14
Mogę powiedzieć tylko tyle - miałem kiedyś okazję porównać swoje stare Mogami Blue Rocket do VDH Revelation (które teraz mam).  Ceteris paribus, różnica była wyraźna.  Ja się uważam za osobę raczej przygłuchą.   Wnioski niech każdy sam wyciągnie.

mark11

  • 356 / 5889
  • Zaawansowany użytkownik
09-05-2008, 23:26
>> paavo, 2008-05-09 23:14:24
Jeśli rozróżniasz jeszcze kabelki głośnikowe to na pewno nie jesteś całkiem głuchy i naprawdę jesteś w komfortowej sytuacji, bowiem większość kablosceptyków nie jest w stanie usłyszeć żadnej różnicy :)
Markus

seniortelefono

  • 284 / 5889
  • Zaawansowany użytkownik
09-05-2008, 23:39
Ja jestem kablosceptykiem. Nie słyszę różnic między kablami. Nie twierdzę że ich nie ma (bo może jestem przygłuchy). Kiedyś wydawało mi się że słyszę, ale jak podszedłem do takich "sprawdzianów" bardziej sceptycznie - różnice zniknęły.
Plus tego jest taki że mam spokój i mogę się zająć elementami które wg mnie rzeczywiście mają wpływ na brzmienie :-)

  • Gość
10-05-2008, 11:36
Przygłusi to są akurat ci co kable słyszą. Kabelków akurat nikt nie rozróżnia po dźwieku, co udowodniono w testach :)))

Ja jestem kablosceptykiem i kable słysze ;) ... Jakieś 30 sekund od wpięcia w system. Później jest już mi wszystko jedno (o ile kabel jest normalnym dobrze zrobionym głośnikowcem, bo w przypadku IC jest więcej egzotyki).
I wiem doskonale, że ani ja ani nikt ze słyszących audiosyfilityków nie jest w stanie zidentyfikować kabli w ślepym teście (nie jest w stanie zidentyfikowac nawet większości nieegzotycznych wzmacniaczy). To całkowicie rozwiązuje kwestie znaczenia kabli w systemie.

Teraz akurat mam wpięte VDH. Ale mogę mieć tez Audiostreem, Cordial czy Gotham. Jakieś różnice są... Głównie w wyglądzie ;) Ale dla jakości brzmienia to tylko w naszych uszach.

Polecam raczej kupić Audispray (woda morska w sprayu do mycia uszu). Zaręczam że zmiany będą znacznie większe niż po wymianie kabelków :)))

  • Gość
10-05-2008, 11:54
Ale jest jeszcze druga odpowiedź na pytanie o ewolucję kablomanii...

Jeszcze 15 lat temu kable nie grały... Pierwszy do testów podszedł Magazyn Hi-Fi chyba w 1992 roku. Testował tam komplety kabli (IC plus głośnikowy w zestawie) Monstera i Ohelbacha, później chyba Mogami. Zaznaczając że opisy recenzentów dotyczyły różnic na granicy percepcji i nie były jednoznaczne. Dlatego właśnie testowano cały zestaw a nie jeden drut do głośnika czy IC.

Z tamtych czasów pochodziły także zalecenia co do zakupu kabli (jak ktoś nie słyszał w sklepie). Że cena całego okablowania powinna wynosić 1-2% ceny całego średniej klasy sprzętu grającego

Od tamtego czasu pojawiło się więcej kabli na rynku, więcej reklam kabli w kolorowej prasie, wzrosły ceny do wartości absurdalnych i stopniowo kable zaczęły grać !!! No po prostu ten postęp techniczny jest niesamowity ! :)))

Zalecenia doboru kabli sięgnęły już 10-20% wartości sprzętu grającego (taką wypowiedź kiedyś przeczytałem na AS :)

I stąd się bierze zdziwienie jakie znalazłem kiedyś w necie np. użytkownika, który rozkręcił najlepszy kable zasilający Audioquesta i był zawiedziony że za 700 złotych wewnątrz było tylko 7 żył i wtyczki ! :))) Aż z tego żalu opisał to na swojej stronie internetowej.
I tak miał szczęście że nie rozebrał Veluma, w wężu ogrodniczym za okazyjną cenę 1400 złotych, bo nawet tego by nie zobaczył.

Tak więc niewatpliwie przez 15 lat dokonała zię znaczna ewolucja w technice wciskania gówna za duże pieniądze i dojenia głuchych frajerów syczących coś czego nie ma...
W stosunku do średniowiecza jednak dokonał się jeszcze większy postęp!
Kiedyś tych, którzy "słyszeli" palono na stosie (jak Joannę d’Arc, która słyszała głosy;) ... Dziś takim ludziom sprzedaje się kabelki w cenie kompletnego sprzętu hi-fi - i to wystarczy ... Jakaś kara za to słyszenie musi być, choćby pieniężna w cenie za głu(ch)potę :)))

piter z

  • 375 / 5889
  • Zaawansowany użytkownik
10-05-2008, 13:33
:D - jak dla mnie to kable ( IC bo z sieciowkami jeszcze nieeksperymentowalem - przez co niezamierzam krzyczec jak oblakany ze takie kable niemoga robic roznicy ) daja takie same zmiany jak inne elementy w torze - i sa rownozedne pod wzgledem wplywu na dzwiek do wzm. i cd - rozumiem ze niektorym kloci sie placic sie za kable grube $ ale niestety takie zycie - fajnie by bylo gdyby ktos sprzedawal niesamowite kable za grosze - niestety nawet chinczycy tego nierobia - a te kable reklamowane przez nich jako super duper nigdy niebeda dobre - niestety wiekszosc producentow z chin potrafi tylko klepac tanioche na potege ktora w ekstremalnych przypadkach siega progow hi-end ale nigdy bym ich tam niezakwalifikowal

piter z

  • 375 / 5889
  • Zaawansowany użytkownik
10-05-2008, 13:35
jak ktos pisze ze nieslyszy roznicy w brzmieniu kabli a co wiecej cd pleyerow to polecam mu ipod\'a bo wiecej mu do nirwany muzycznej nietrzeba

nedj

  • 46 / 5843
  • Użytkownik
10-05-2008, 13:43
-> Qubric
"Zalecenia doboru kabli sięgnęły już 10-20% wartości sprzętu grającego (taką wypowiedź kiedyś przeczytałem na AS :)"
Swego czasu Elberoth miał kable głośnikowe sporo droższe (nie wiem, czy nawet nie dwukrotnie) od samych kolumn :D

-> dowoszek
"A co dopiero procedura porównywania kabla... musimy wyłączyć wzmak, wypiąć kable, podpiąć nowe... to jest co najmniej kilkanaście sekund..."
Właśnie według wielu osób to nie jest kwestia tylko kilkunastu sekund, lecz ok. 2 tygodni. Tyle bowiem potrzebują kable, żeby się wygrzać, zgrać, ułożyć, dopasować itd.

P.S. Pisałem już kiedyś na lukarze, że założył się ze mną kolega (o pizzę :), że na ślepo nie rozróżnię dwóch IC (na bazie mikrofonowca Cordiala i Oehlbacha). Z ciekawości przystąpiłem do tego testu i wygrałem. Prób było bodajże 5, także tego doświadczenia nie można traktować jako prawdziwego ślepego testu. Ot, taka ciekawostka.

josef

  • 536 / 5889
  • Ekspert
10-05-2008, 14:25
>> nedj, 2008-05-10 13:43:24
Właśnie według wielu osób to nie jest kwestia tylko kilkunastu sekund, lecz ok. 2 tygodni. Tyle bowiem potrzebują kable, żeby się wygrzać, zgrać, ułożyć, dopasować itd.

możesz podać powody na istnienie tych zjawisk?

Hoko

  • 216 / 5871
  • Aktywny użytkownik
10-05-2008, 14:29
>> nedj, 2008-05-10 13:43:24
Właśnie według wielu osób to nie jest kwestia tylko kilkunastu sekund, lecz ok. 2 tygodni. Tyle bowiem potrzebują kable, żeby się wygrzać, zgrać, ułożyć, dopasować itd.


Znaczy, jak przechodząc koło sprzętu niechcący potrącę kabel, to muszę potem czekać dwa tygodnie, żeby on się ułozył? ;)

paww

  • 327 / 5887
  • Zaawansowany użytkownik
10-05-2008, 14:37
Dwa tygodnie to atomy w strukturach kryształu się układają, chociaż nikt jeszcze tego nie udowodnił :)

nedj

  • 46 / 5843
  • Użytkownik
10-05-2008, 14:54
-> josef
"możesz podać powody na istnienie tych zjawisk?"
Pytasz niestety złą osobę. Ja od wierzenia w takie voodoofilskie zabobony jestem ekstremalnie daleko i mam często wielki ubaw poznając coraz to nowe "teorie".
Popytaj raczej tych, którzy takie teorie głoszą. Znajdziesz parę takich agentów na AS. Tutaj może też. Dla mnie numerem jeden swego czasu był Cashlack.

"Znaczy, jak przechodząc koło sprzętu niechcący potrącę kabel, to muszę potem czekać dwa tygodnie, żeby on się ułozył? ;)"
Pewnie tak. Chociaż najpierw być może będzie konieczne wyciągniecie kabla i podłączenie go ponownie, żeby skasować pamięć kryształów w miedzi :)

Molibden

  • 1906 / 5889
  • Ekspert
10-05-2008, 15:06
Bo najlepiej tlumaczyć tym czego nie można łatwo zbadać. Np zwykła analiza rentgenostrukturalna XRD jest zbyt mało czuła i slektywna by takie rzekome zmiany zarejestrować. Prawdziwe zmiany wymagają nieraz podgrzania materiału o kilkaset stopni.

Nawet jeśli są różnice - inaczej nie musi oznaczać że zdroższym czy innym kablem jest lepiej.

>nedj
>Właśnie według wielu osób to nie jest kwestia tylko kilkunastu sekund, lecz ok. 2 tygodni. Tyle bowiem potrzebują kable, żeby się wygrzać, zgrać, ułożyć, dopasować itd.

Sądziłem, że piszesz o czymś innym - laska w lóżku też się musi wygrzać, ułożyć i dopasować :D
_________________________________
Było to na posiedzeniu Biura Politycznego. Tow. Gierek miał powiedzieć:
"Towarzyszu Szydlak przestańcie pitolić i nas oszukiwać! Chleba wczoraj po południu w Warszawie nie było. Chleb towarzysze to jest rzecz święta. Chleb musi być!"Imperialistyczny wróg kusi cię Coca-Colą!

Bruce

  • 559 / 5885
  • Ekspert
10-05-2008, 16:05
Kable są ważne... bo kabel musi być ładny... (ja preferuje takie w oplocie z materiału i widłami z czystej miedzi) tj. kable musi mieć "audiofilski" i "drogi" wygląd (co nie znaczy, że musi być drogi), poza tym dobrze aby był egzotycznej firmy, takiej o której się słyszało ale której wyrobów w Polsce kupić nie można :P
Sam nie słyszę różnicy między kablami... ale obecnie posiadam kable Zu model Julian (firma z USA) spełniający powyższe kryteria.
________
mniam...
________
mniam...