>> Cypis, 2013-01-04 12:35:11
Albo dwie pary PS500. Drugą będziesz miał na części zamienne. Albo póki pierwsza sprawna do porównań wygrzewania słuchawek.
>> Gustaw, 2013-01-04 12:47:18
Warunkiem koniecznym jest nie mniejsza usterkowość niż w przypadku modelu PS-1000. Wiem, że poprzeczkę stawiam wysoko ale wykwint i szlachectwo zobowiązują.
Byłbym zachwycony gdyby ta słynna maź wypływająca z GRADO dała już o sobie znać w pudełku, jeszcze przed użyciem. Uważam, że założenie czegoś tak fajnie lepkiego na uszy może sprawić prawdziwą frajdę.
---
LOLMOPS :))
Dokladnie, za wykwint trzeba cierpiec. Im wieksze cierpienie tym wieksze zbawienie :) Ja w ogole chcialbym zaprotestowac przeciwko designowi drozszych modeli Grado - mianowicie PS1000 i GS1000. O ile sluchanie nizszych modeli slusznie skazuje audiofila na cierpienie (ucisk, odlezyny na uszach) co wiecej waga sluchawek wzrasta np. w RS1 w stosunku do RS2 i odlezyny sa wieksze o tyle zupelnie nie rozumiem wiekszych muszli GS1000 i PS1000 likwidujacych ucisk i odlezyny.
Cale szczescie PS500 sa iskierka w tym tunelu do zatracenia.