Kilka słów z mojej strony.
Niestety..... po raz kolejny widać jak bardzo na naszym forum zapominamy, że "dobry dźwięk" to zgrany system+ indywidualne preferencje. To co jednemu może się podobać, inny skwituje skrzywieniem twarzy. Prawda absolutna w audio nie istnieje i trzeba się z tym pogodzić. Zauważyłem, że kilku kolegów ma zupełnie inne wymagania w stosunku do dźwięku niż ja i zdaję sobie sprawę, że moja reakcja mogła być odebrana dziwnie już po 10 sekundowych porównaniach rożnych nauszników. Tyle tytułem wstępu.
Generalnie, mam wrażenie, że pierwszy raz miałem do czynienia z tyloma dobrymi lub bardzo dobrymi systemami słuchawkowymi. Podkreślam słowo "systemami" bo po wymieszaniu komponentów już tak różowo nie było. Widać, że ludzie, którzy zbudowali swoje systemy robią to z głową. Jest pewna wizja dźwięku, która czasami mi odpowiada a czasami nie, ale doceniam konsekwencje i "parę w tłokach" aby coś takiego samemu umiejętnie skompletować.
Zacznę od gwoździa programu - Black Pearl + DAC Majkela. No cóż. Pierwszy raz miałem okazję usłyszeć słuchawki Grado PS-1000 grające dobrze. Nie słyszałem znaczącego dołka w charakterystyce. To samo było z GS-1000. To, że te słuchawki mnie nie drażniły uważam za wybitne osiągnięcie BP. Nie zmienia to faktu, że w porównaniu z dźwiękiem innych słuchawek dalej uważam odsłuchiwane modele Grado, za lekko odbarwione na średnicy, i zbyt szorstkie na wysokich tonach. Dlatego mogę napisać, że BP i Grado grały dobrze ale nie rewelacyjnie. Tutaj zdecydowany plus dla Czarnej Perły, że próbuje te słuchawkowe szlifierki uczłowieczyć i w znacznym stopniu to się temu wzmacniaczowi udaje.
Przy bezpośrednim przełączaniu Grado i np. Dennonów 7000 było dla mnie "podane jak na tacy", co z Gradosami jest nie tak. Doskonale jednak rozumiem, że taki dźwięk może się komuś podobać i w zasadzie, przy takich preferencjach, można zapomnieć o dalszym budowaniu systemu słuchawkowego i skupić się na kupowaniu płyt.
Co do wspominanej na forum obudowy BP. Faktycznie BP nie jest jakimś monstrum, kapiącym audiofilskim złotem, ale co do schludności i jakości obudowy nie mam żadnych uwag. Rozsądny, minimalistyczny design i tyle. Jedynie zasilacz warto wrzucić pod biurko, aby za bardzo go nie eksponować.
Następny system. Densen + HeadRoom + Denony 7000
Dla mnie to był sposób reprodukcji muzyki taki jaki lubię. Nie czułem spowolnienia lub braku szczegółów, było mięcho i była dynamika i gładkość. Gitara grała jak z lampowego Marschala a nie jak z tranzystorowej krajarki do uszu.
Jedyna uwaga, która mi się nasuwa to trochę zbyt dużo niskich częstotliwości ale tylko minimalnie. W niektórych nagraniach, bardzie odpowiadały mi "pady zastępcze", z mniejszym "pomieszczeniem" na uszy a w niektórych pady standardowe.
System kolegi Vinyloida PC +wzmacniacz Huligan + Dennony 7000.
Wzmacniacz DIY !??? Swoją obudową DIY spowodował u mnie szybsze bicie serca. Ten, lekko industrialny design, absolutnie nie wygląda na DIY. Świetnie wykonana obudowa na żywo wygląda bardzo efektownie. Dodatkowo, to urządzenie doskonale wpisuje się w system, kolegi "Patefona" (jak mawia Ahmed), ponieważ lekko ociepla, raczej chyba chłodno brzmiące źródło. W rezultacie, dźwięk jest taki jak powinien być. Jedynie co mi się nasunęło, in minus, to może to , że przydało by się większe rozciągnięcie tego dźwięku. Tak czy inaczej, kolejny system złożony "z głową".
Chreesowy STAX + Docet - dla mnie to "Jaguar", który daje tak dużą ilość informacji na średnicy, że słuchanie tego zestawu to sama przyjemność. Jednak kierowca tego Jaguara, jadąc statecznie 150/h i paląc cygaro podarowane osobiście przez Fidela, jest wyprzedzany przez Lambo i Ferrari, które w dziedzinie basu wyprzedają STAX-a z prędkością 350/h.
Słuchałem też Holdegrona ale chyba najkrócej. Najbardziej podobał mi się z "Danonami" 7000. Mam jednak wrażenie, że ten wzmacniacz ma pewne tendencje do wysotrzania dźwięku.
Teraz trochę o słuchawkach.
1. Dennon 7000 - sposób reprodukcji dźwięku, dynamika, mięso, gładkość, dogrzana średnica, przy tym brak gubienia szczegółów, uniwersalność (gra dobrze chyba nawet z sokowirówką, kuchenką elektryczną albo z windą towarową) i świetna jakość wykonania, to dla mnie najlepsze słuchawki wczorajszego spotkania.
2. AudioTechniki (Piotra ?) - to kameleony, które potrafią zagrać prawie jak telefon (celowa przesada) a zaraz potem okazać się rewelacją. Dla mnie te słuchawki doskonale różnicują system oraz jakość nagrania. Dźwięk jest podany trochę "na twarz", ze sceną do przodu ale w zasadzie nie bardzo wiem do czego w tych słuchawkach można się doczepić. Trochę śmieszne są, dodatkowe pałąki, w stylu "uszka Myszki Miki" ale i tak konstrukcja tych słuchawek wzbudza respekt.
3. STAX - zalety i ich wady opisałem już wcześniej
4. Grado GS-1000
5. Grado PS-1000 chłodniej niż GS ale lepszy bas
6. "Beyerdynamic" T1 - nie wiem o co chodzi ale jeden z dotychczasowych moich faworytów zawiódł chba na całej linii. Zgrał rozsądnie jedynie z dziurką Benchmarka. W innych dziurkach, było płasko, bez emocji, bez wygaru i nudno.
7. JVC - ich zalety są bardzo skrzętnie ukryte przez producenta.
Wzmacniacze.
1/2 miejsce: Headroom i Black Pearl - ze wskazaniem na tego pierwszego za bardziej sprężysty bas na "Danonach "7000
3. Huligan - z kartą z komputera super ale z innymi źródłami lekko za misiowo.
4. Holdegron - dobra konstrukcja ale wydaje mi się, że lepiej zagra z "ciemnymi" słuchawkami
Źródła:
1. Sorry Majkel ale najbardziej uniwersalny dla mnie był Densen.
2. DAC Majkela
3. Lector
Benchmarka i Thorensa słuchaliśmy tyle co kot napłakał.
Oczywiście nie chodzi o naszego forumowicza kot-a
Bardzo dziękuję wszystkim wizytę i za przywiezienie swoich systemów. Wiem, że wymaga to trochę zachodu i samozaparcia a dodatkowo nasze audiofilskie "precjoza" są traktowane na tego typu spotkaniach dosyć ostro.
Dziękuję Majkelowi i GradoFanowi, że chciało się im tłuc taki kawał przez pół Polski, abyśmy mogli posłuchać fajnego sprzętu. Cieszę, że dojechali szczęśliwie. Mam nadzieję, że wybaczą mi, że tak "jadę" po ich ulubionych nausznikach. :-)
Fotki wkleję dzisiaj ale trochę poźniej.
Gustaw
P.S Chreesowi, przypominam, że nie uiścił kilkukrotnie opłaty w wysokości 2 zł za korzystanie z toalety. ;)