Muszę się podzielić jednym spostrzeżeniem
Moje Hurricane nie były podłączane do żadnego wzmacniacza przez około 1 rok
Pojechałem do znajomego który zbudował sobie jakiś projekt na DynAudio 2 way
Napęd to Krell KAV400xi
Początkowo słuchaliśmy DynAudio, To grało!, nie będę się rozpisywał na temat dźwięku bo audiofill ze mnie żaden ale lubię posłuchać dobre Audio, a te było DOBRE
Później podłączyliśmy Hurricane których byłem pewny jak cholera, przecież słuchałem ich bardzo długo i przy dobrych nagraniach i dobrym napędzie te kolumny grały,,, niestety nie zagrały ;( tz, w porównaniu do konstrukcji kolegi na DynAudio, początkowo różnica była kolosalna, płasko, bez niczego/ kompletnie NIC
Po kilku utworach postanowiłem zakończyć porównanie bo nie chciałem się więcej kompromitować, choć zaczynały jak by grać lub tylko mi się zdawało tz. zaczynałem przyzwyczajać się do dźwięku
Spakowałem kolumny w strech i położyłem na szafę po czym wyjechałem na 7 msc, po powrocie postanowiłem sobie posłuchać moich kolumn i po podłączeniu do mojego Denon PMA 1520 kolumny nie grały!!!
Zostawiłem je na na jakieś 20 min rozkręcając bas/sopran i dodając trochę mocy i poszedłem sobie ... ;)
Gdy wróciłem dźwięk jaki pamiętam też wrocił ;)))))
Co może być tego przyczyną? rozładowane kondensatory/cewki? dodam że zwrotnica zbudowana jest na CrossCap
To takie moje spostrzeżenia