BRZMIENIE
Tym razem poświęcę tej częsci opisu więcej uwagi, gdyż chcialbym uniknąć późniejszego dopytywania w tym temacie. Wykrzesałem z siebie sporą dawkę subiektywizmu więc ponownie zaznaczam, że taki opis jest stronniczy i podczas ewaluacji projektu nie powinno się w całości opierać na nim swojej opinii.
Zanim doszedłem do finalnego strojenia zwrotnicy wykonałem kilka modyfikacji, dzięki czemu końcowa równowaga tonalna jest bardzo neutralna. Mimo układu 8+1 z "nadwymiarowym" głośnikiem niskośredniototnowym, integracja przetworników jest znakomita. Oba głośniki mają podbny profil zniekształceń nielinowych, które nawiasem mówiąc są bardzo niskie i świetnie ze sobą współgrają. Nie sposób podczas odsłuchu znaleźć miejsca łączenia między nimi, są tak ze sobą "zszyte", że z odległości odsłuchu ok. 2-2,5m sprawiają wrażenie punktowego źródła dźwięku.
Seas CA22RNY ma dużą powierzchnię drgającą i potężny układ magnetyczny, co więcej jest to bardzo świerza konstrukcja Seasa, więc najprawdopodobniej była optymalizowana z uzyciem systemu pomiarowego Klippela.
W efekcie powyższego, bas jest niesamowity, w pomieszczeniu trzyma poziom aż do 30Hz i cakowicie przeczy sterotypowym opisom, brzmienia kolumn z układem bass reflex. Stopa jest natychmiastowa, a głębokie basowe zejścia mają wyraźne natęźenie i kończą się dokładnie wtedy kiedy powinny. Na wyższych poziomach glośności można nawet poczuć dźwięk i nie ma przy tym wrażenia utraty klarowności/kontroli przekazu. Co ważne bas jest bardzo zróżnicowany, nie ma problemu z odróżnieniem poszczególnych nut gitary basowej w połączeniu ze stopą perkusyjną. Nie wybija się zbytnio na pierwszy plan (chyba że tak zostalo zrealizowane nagranie) i nie tworzy wszechobecnej "poduszki" dla wyższych dźwięków.
Jednak, tak naprawdę świetny bas jest tu tylko dodatkiem, to co najciekawsze w muzyce i w tych kolumnach dzieje się na środku i w wyższych rejestrach. Dobrego basu (choć nie aż tak) spodziewałem się od początku ale średnica mnie bardzo zaskoczyła. Scena jest duża i daje wyraźne wrażenie trówymiarowości,które nie zanika przy wysokich SPL, a sweet spot jest bardzo szeroki. Słychać dużo "smaczków" w nagraniach, zaś mocne transienty mogą wręcz przestraszyć swoją dynamiką.
Można na tych kolumnach słuchać każdego instrumentu i każdej linii melodycznej osobno, albo równie dobrze odebrać wszystko jako jedną, zgraną całość.
Kolumny nie nadają muzyce swojego charkteru, nie mają żadnych mocnych zafalowań na charakterystyce, czy peaków w znieksztalceniach i dzięki temu nie podbarwiają poszczególnych częstotliwości, co ujednolicałoby przekaz. Jednocześnie za sprawą bardzo płaskiej charakterytyki, bez strojenia z tzw. BBC dip nie wybaczają zbyt dużo kiepskim realizacjom muzycznym. Bardzo latwo na nich usłyszeć kompresję dynamiki w nagraniach, czy przesadnie bliskie ustawienie mikrofonu wolaistki/wokalisty, skutkujące nadmiernym wyeksponowaniem sybilantów.
Płyty brzmią dokładnie tak, jak zostały nagrane i niestety czasem bywa to przykre. Nie nadają się też do cichego "plumkania" w tle, wypełniają dźwiękiem całe pomieszczenie i od razu angażują słuchacza, zachecając do w pełni świadomego odsłuchu.
Nie zdążyłem sprawdzić jak kolumny współpracują ze wzmacniaczami lampowymi. Impedancja i efektywność jest wysoka więc teoretycznie nie powinno być z tym problemu. Osobiście nie lubię lamp i uważam, że wzmacniacz powienien być możliwie liniowy oraz mieć niskie zniekształcenia. Dla tej konstrukcji wystrczy już 10-20 wat ale żeby mieć pełną kontrolę przy bardzo wysokich SPL solidne 50-100 wat nie zaszkodzi.
Żeby osiągnąć podobne efekty zalecam bardzo solidną konstrukcję obudowy, jestem pewien, że zastosowana kratownica i warstwowe ścianki mają swój udział w końcowym, bardzo przejrzystym i nie podbarwionym rezonansami brzmieniu.