Audiohobby.pl

Dobre obyczaje w Filharmonii, Operze.

Ged

  • 1723 / 6105
  • Ekspert
20-09-2011, 12:46
Śpiewali King\'s Singers i poza tą przeszkadzajką świetnie się bawiłem.

Poruszyłem tą sprawę w wątku o dobrych obyczajach, ponieważ wydaje mi się, że mamy podstawowy obowiązek nie przeszkadzać innym w odbiorze koncertu.

mxezxn

  • 20 / 5395
  • Użytkownik
20-09-2011, 12:51
Na małego bachorka w filharmonii jest dobry sposób, niestety wykonalny jedynie z pozycji rodzica. Ogromny, obrzydliwie słodki ptyś z kremem zaaplikowany bezpośrednio przed koncertem, w kawiarence, barku... Oczywiście bez popitki (mamo siusiu!).
Przetestowanie na mnie. Słodkie preludium, sennie bajkowy koncert... a później człowiek szwenda się po forach i sklepach muzycznych w poszukiwaniu wehikułu czasu :)

Paweł

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
20-09-2011, 13:23
>> w.luczynski, 2011-09-20 12:46:50
Śpiewali King\'s Singers i poza tą przeszkadzajką świetnie się bawiłem. "

Kurka wodna, ale co spiewali ? ;)
Maja w repertuarze klasyke, ale i wspołczesne rzeczy pisane specjalnie dla nich przez Pendera, Ligetiego, Berio, Tavernera i innych.
Ciekawe.


Ged

  • 1723 / 6105
  • Ekspert
20-09-2011, 13:27
Max
Po połowie, w pierwszej części klasykę, w drugiej lżejsze piosenki, łącznie z The Beatles.
Z programu utwory: T. Weelkesa, W. Byrda, J. Farmera, M. Zieleńskiego, J. Brahmsa, M. Bembinowa, P. Draytona.

Gustaw

  • Gość
27-11-2011, 11:38
Koncerty Promenadowe są specyficzne i oczywiście pewnym nadużyciem jest podawanie tego jako przykład ale...... czyż taki odbiór muzyki, na trochę atawistycznym poziomie, nie jest lepszy i bardziej ludzki od sztywno-wyprostowanego i frakowego modelu melomana siedzącego jak posąg w pierwszym rzędzie filharmonii? Czy sztywno - nabożna postawa melomana nie jest wytworem IX i XX w. sztywniaków i nudziarzy a nie prawdziwych wielbicieli muzyki ? Czy muzyka jest dla ludzi.... czy ludzie dla muzyki ? Czy tabakiera jest dla nosa czy ...nos dla tabakiery ?

Proszę bardzo.... sztywni Angole pokazują , że można muzykę odbierać tak



albo tak

&feature=related

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
27-11-2011, 13:39
Po co wtłaczać kontekst filharmonicznego odbioru muzyki w jakies wąskie, stereotypowe ramy. Przeciez, do licha, to jak odbierasz muzyke, co czujesz i jaki masz stosunek do otaczajacej cie rzeczywistosci, jest sprawą indywidualną. No wlasnie dlatego od poczatku protestowalem przeciw specyficznej logice tego tematu. Wlasnie z owej logiki wynika, iz trzeba sztywno, wyprostowanie i frakowo, a to wierutna bzdura. Ja i mnie podobni, chodzimy na muzyke, a kontekst serwowania tejże, jest absolutnie nieistotny. Wzruszyć sie Mahlerem na promenadzie, to bardziej "po ludzku" niż uruchamiac emocje w filharmonii ? A słuchac koncertu rockowego na stadionie czy placu miejskim, to lepiej niz w klubie czy zamknietej sali ?

Filharmonia, kościół, promenada, kameralna salka, leśna polana... itp, itd. Cóż to ma za znaczenie dla samej muzyki ?
No ale tak sie nieszczęśliwie składa, ze 85 % muzyki tzw. poważnej zapodają w filharmoniach, znaczy wybór miejsca ma przeciętny meloman porzadnie ograniczony.

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
27-11-2011, 13:42
>> Gustaw, 2010-03-18 14:05:38
>> Max, 2010-03-18 13:46:41
a ja zadaje sobie pytanie czy ten temat to prowokacja jakas czy czy marcow naprawde chce cos ustalic ??

Znając Marcowa mogę zapewnić, że temat nie jest prowokacją i myślę, że się przyda.
Nie ukrywam, że sam miałem pewne kłopoty po dłuższej niebytności w Filharmonii."

Taaak...
I wszystko jasne.
;-)))

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
27-11-2011, 14:47
Dając przykład festiwalu "Warszawska Jesień", dodam iż kontekst filharmoniczny zaklada w tym przypadku: ... tupanie, gwizdanie, protesty werbalne, wychodzenie z sali i itp., czyli żywą, spontaniczną, emocjonalną reakcję na muzykę, bądź pseudomuzykę. Czyli, jesli będziemy sie zastanawiac nad "dobrymi obyczajami w filharmonii" to sama muzyka nam gdzies umknie, bądź tez nigdy nie uda nam sie zmienic błędnego "sztywno-frakowego" mniemania o koncercie w filharmonii, lub koncercie muzyki "poważnej" w ogóle.

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
14-12-2011, 20:03
Na \'\'Warszawskiej Jesieni\'\' za komuny wystąpił kiedyś krautrockowo eksperymentalny zespół Agitation Free.Ponieważ zespół grał dość awangardową muzykę został zaproszony na ten festiwal pojebów(opinia moja...)Panowie z Agitation zaczęli po jajcarsku jakimś standartem bluesowym...no i to był błąd szeryfa...Koncert przerwano,zespół wypieprzono ze sceny...No cóż u nas taka awangarda,że żadych hippiesów być nie może.Niemen,nie Niemen-brudasów nie obsługujemy.