Tak miałem po 600LE postawić wczoraj hybryda Staxa SRM-007t II obok Diablo. Kolega, który ściągnął cały set 007 (na próbę) ze Szwecji, przyszedł tym razem w nadziei pobicia konkurenta, który tak łatwo pokonał w zeszłym tygodniu jego, sprzedanego już 600LE. Nie będę rozpisywał się na temat topowego produktu Staxa - to już robili i Piotr i Wiktor. Rzuciliśmy więc na talerz wstępnie wzorowo nagrane Allegro z sonaty a-moll Mozarta (Accuphase testówka), potem Touch (Yello) i jeszcze parę dobrych nagrań. Pod oba wzm podpiąłem omegi Mk2 i można było zamieniać się nimi do woli podczas odsłuchu. Umówiliśmy się przy pierwszych trzech utworach na "twarz pokerzysty" i nie wymienianie poglądów. Był też ślepy test, ale krótki, bo wzmacniacze były stosunkowo łatwe do rozpoznania.
Po tej fazie, w omówieniu, okazało się, że jesteśmy generalnie zgodni:
Oba wzm grają w tej samej klasie jakości, przy czym Diablo jest bardziej neutralny, hybryda Staxa za to daje ładny makijaż, ulepsza nieco dźwięk wyższych średnich i wysokich. Skrzypce w partiach piano/pianissimo czarują nieodpartym wdziękiem w 007t, natomiast ciepła wiolonczela nie ma już tej podstawy dołu, co podaje doskonale Diablo, pokazując neutralnie całą głębię przekazu. W Yello 007t w porównaniu z moim, nie potrafił tak dobrze wysycić dolnego basu i podkreślał niepotrzebnie podstawowe składowe dźwięku w oktawie małej i częściowo wielkiej, trochę ten obszar zadymiając. Diablo grał bardzo wyrównanym pasmem, dając wszystkie kolory, grając ładnie analitycznie ale nie chłodno, bez zagęszczania wyższych basowych, dawał też wrażenie bardziej swobodnego w gęstych strukturach. W ogóle, partie bardzo głośne (lub słuchanie tak głośno) wypadają na korzyść Diablo. 007t musi się wysilać, co jest słyszalne, brak mu swobody. Oba wzm za to są mistrzami pianissim, gdzie 007t czaruje ciepłem, a Diablo pokazuje realistycznie otchłań ciemności i cyzeluje każdy niuans.
Można tak dalej, ale w tym forum są lepsi poeci, więc im pozostawiam pole do popisu.
To był właściwie remis, zależnie od nagrania, jednak z lekką przewagą na korzyść Diablo. Ciekawe: Gdzie w Diablo potencjometr stoi na "godzinie 12", to przy tej samej głośności z tego samego źródła, w 007t musimy odkręcić na "14:30".
Kolega wyszedł zadowolony z podjętych decyzji, podbudowany postanowieniem zamówienia kopii Diablo do jednoczesnego użytku z właśnie zakupionym, (przy mnie, telefonicznie) setem Staxa. Ja nie odczuwam potrzeby posiadania 007t...
PS. Obiecałem pokazać środek diabła: