witam,
mój pierwszy wpis w topicu elektrostatycznym.
Kiedyś słuchając słuchawek dynamicznych klasy średniej pomyślałem: czy do cholery oni (..producenci słuchawek) nie potrafią
zrobić produktu za przyzwoite pieniądze, które będą grały maksymalnie zrównoważonym dźwiękiem?
Akurat wtedy słychałem HD 650, które to z równowagą tonalną nie mają wiele wspólnego, ich bas jest nieproporcjonalnie podkreślony, i dodatkowo ciągnie za sobą ogon nawet na średnicę.. Z kolei inne słuchawki które posiadam Grado 325is, potrafią oczarować detalem i bezpośrednim przekazem, ale te mają podkręloną górę, piękną, ale na pewnych nagraniach nieco męczącą.
Maksymalna równowaga tonalna, detaliczność, separacja instrumentów, przestrzeń, tego własnie szukam w słuchawkach....i chyba znalazłem. Nie wiem tylko jeszcze czy będzie to miłość mego życia, czy tylko przelotny romans.
A było to tak:
Miałem dzisiaj trochę czasu, i postanowiłem podjechać do poznańskiego Korisu na odsłuch zestawu Stax 2050II,
miałem ze sobą kilka ulubionych płyt, Avishai Cohen, Manu Katche, Youn Sun Nah, Kari Bremnes.
Już nawet bez słuchania bardzo mi się spodobało, tzn. zdecydowanie odpowiada mi stylistyka śłuchawek Stax, to połaczenie prostoty, funkcjonalności, pięknego designu, nie ma tutaj błyskotek alla Sennheiser. Po za tym świetnie leżą na głowie, są komfortowe i dość lekkie.
Czytałem oczywiście wcześniej sporo o charakterystyce grania elektrostatów i podejrzewałem, że może to być coś dla mnie. No i sprwadziło się w całej rozciągłości, że to brzmienie bardzo mi odpowiada.
Pierwsze i najważniejsze wrażenia, to wielka scena i obszar na jakim rozciągają się instrumenty, doskonała detaliczność i separacja,
i przede wszystkim proporcje i równowaga poszczególnych pasm. Góra jest przestrzenna, jasna, ale nie ma zupełnie w sobie ostrości i sybilizacji. Bas dość miękkiej ale bardzo dobrze kontrolowanej faktury, no i przede wszystkim ta separacja, kiedy gra kwartet jazzowy wszystkie jego instrumenty są pięknie wyselekcjonowane, plany są czytelne i można z uśmiechem na twarzy słuchać poszczególne instrumenty. Wokale na Staksie są aksamitne, bezpośrednie i troszkę osłodzone. Tak, wokale są zdecydowanie zjawiskowe.
Ciesze się i jednocześnie boję zostać Staksomaniakiem, ponieważ to zmiana całego systemu, to odwrót od dynamików i droga z której się podobno nie wraca ;-)
No i teraz do końca nie wiem jak ugryźć ten temat, chciałem kupić Grado RS1, a ciągnie strasznie w stronę Staxa - cena porównywalna
Macie jakiś pomysł na rozwiązanie tej patowej sytuacji? :-)