>> ductus, 2011-03-10 15:32:31
> My zamiast muzyki wysłuchujemy wady sprzętu, żeby, jak przystoi wiecznie niezadowolonym, mieć pretekst do nowych zakupów... Temat przerabiany.
Mów za siebie, jak coś gra tak sobie to po prostu dalej gra tak sobie! Całe szczęście że każdy ma na innym poziomie "próg bólu" i nie musi mieć takiej samej klasy sprzetu. Mnie od najmłodszych lat styczności z muzyką i sprzętami na niej odtwarzanej waliły źle skręcone trafa, brumienia na kablach "panów artystów" pilot nośnej w radio, monitor kineskopowy i wiele innych spraw na niskim poziomie hałasów tła muzyki. Jeśli człowiek słyszy takie "pierdoły" to i inne wychodzące ze sprzętu mu też przeszkadzają. Jeśli np. zamiast na swoim powiedzmy że dosyć cichym komputerze przesiądę się na podkręcone na maxa komputery dzieci, to po dwóch trzech godzinach jestem tak zmęczony jak bym 3 tony węgla przerzucił z podjazdu do piwnicy.
Cały czas przypominam pewne słowa: "muzyka to przerwa w ciszy" Dodam tylko że jak w japońskiej kulturze malowania krajobrazu jest bardzo ważne mu to w muzyce tym mu jest cisza która staje się muzyką.
Proponuję posłuchać np. minimalistów :)