Bristol
Ten hotel zostawiam sobie zawsze na koniec. Lubię jak jest oświetlony wieczorem :-)
DCS+ ARC (albo dartzel) + Magico
Dźwięk mogę nazwać wzorcowo-audiofilskim dla zasobnego 60-latka. Niczego niby nie brakuje, grzecznie, nader dostojne, dobre barwy..kontrola basu ale bez specjalnych emocji a i tak lepiej od zestawu poniżej.
DCS+ ARC (albo dartzel) + Wilson Audio Sascha
Dźwięk mogę nazwać wzorcowo audiofilskim, dla 75-latka. Niczego niby nie brakuje, grzecznie, nader dostojne, dobre barwy..kontrola basu ale bez emocji, zbyt spokojnie na granicy nudy i zaśnięcia. Zestaw tak poprawany jak kamerdyner, który pyta " Czy jaśnie Panu podać nowy termofor".
Jest w tym jakaś przemyślana polityka. Sprzedają 3 tonowego Rolsa, ze 100 konnym silnikiem i wmawiają zasobnym osobom, że to formuła 1. :-)
Gdyby tam były inne loga większość świadomych audiofilów machnęłaby ręką. Nie trafiłem na szczęście na marketingowy bełkot o subach Velodyne podczas którego znajomi opuścili salę, olewając Wilsony i inne DCS-y.
RCM - nie wiem co grało, zobaczcie na fotografii ale grało z bardzo dobrymi barwami, z dobrą ilością szczegółów, z fajnym basem. Chyba prwaie co roku w pokoju RCM-u słyszę dżięk na dobrym, albo bardzo dobrym poziomie.
Ancient Audio - na początku wszystko OK i konstruktor potrafi również zjednywać sobie słychaczy (sympatyczny gość). Zestaw gra dobrze przy spokojnych kawałkach. Niestety przy stosunkowo niskich poziomach głośności ale przy chwilowym "forte" kobiecego głosu słychać wyraźne przestery i trzaski.. Coś jest nie tak.
Accuphase + topowe Dynaudio. Z dużej chmury mały deszcz. Kolejka, pełno ludzi, pół godziny czekania. Po wejściu najpierw jeden pan mówi po polsku, potem drugi po angielsko-niemiecku a potem trzeci tłumaczy to wszystko na polski, Wyszedłem po pierwszym kawałku bo niczego ciekawego tam nie słyszałem. Dodatkowo dżwięk był przebasowiony. Strata czasu.
ESA - wchodziłem kilka razy do tej sali. Za każdym razem dżwięk nie był ciekawy a bas snuł się po podłodze i to w różnych miejscach sali.
Lipinśki Sound - prezentacja dżwięku trochę przypominająca tubę. Szybki, dokładny, konturowy bas ale bez wypełnienia i masy, drgania mebrany z perkusji albo szarpnięcia strun można prawie zobaczyć, świetna przestrzeń i sporo emocji, niezłe wokale. Poszczególne moduły można ze sobą dowolnie zestawiać. W zależności od konfiguracji zmienia się również układ zwrotnicy. Poszczególne moduły głośnikowe zespolone są za pomocą magnesów neodymowych.
McIntosh+Thiel - tak jak nie przepadam za tymi niebieskimi wskażnikami to muszę powiedzieć, że dżwięk był dobry. Jako żrodło pracował w tym roku gramiak z drogą wkładką ale całość nie miała raczej analogowego brzmienia. Może to dlatego, że zawsze kiedy słucham kolum robionych prze śp. Thiela mam uczucie występowania jakiś dziwnych zjawisk zachodzących na wyższej średnicy. Materiał muzyczny oczywiście był z gatunku co to żadnemu zastawowi audio krzywdy nie zrobi ale dżwięk i tak był dobry (ale bez uniesień) i dlatego rozumiem osoby którym ten zestaw przypadnie do gustu