Moja kolekcja nie jest zbyt imponująca, ale rośnie wciąż i właśnie po wczorajszym zakupie skończyło mi się miejsce na półce, gdzie dotąd ustawiałem płyty. W związku z tym problem tego jak je przechowywwać stał się palący, a odkładałem jego rozwiązanie od dawna, nie mając pomysłu.
W czym rzecz - otóż niezbyt podobają mi się stojaki druciane czy nawet drewniane, gdzie płyty ułożone są poziomo (zresztą niepraktyczne to, bo jak tam wsadzić jakieś nietypowe wydania wilopłytowe czy coś). Jakoś mi to nie odpowiada. Najbardziej wizualnie podchodzi mi coś takiego, jak jeden z kolegów wkleił powyżej, czyli wysokie regały i po kilka(naście) płyt ustawionych pionowo na jednej półce.
I tu pytanie - czy w takim ustawieniu płyty Wam się... nie niszczą? :) Pudełka konkretnie. U mnie w tej chwili właśnie tak stoją jedna obok drugiej i za każdym razem jak ktrórąś wysuwam to jakby mi ktoś przejechał papierem ściernym po twarzy, tak się czuję ;) Na pudełkach plastikowych pojawiają się maleńkie ryski, a już najbardziej mi szkoda digipacków. Jak u Was wygląda ten problem? A może jakieś inne sposoby przechowywania płyt?