Audiohobby.pl

BACH - najlepsze utwory i nagrania

Cashlack

  • 1566 / 6007
  • Ekspert
05-12-2015, 21:02
 Potrzebuję pomocy w zakupie płyty J S Bacha.

 Chodzi mi o możliwie prostą aranżację na 1 instrument typu wiolonczela solo, albo 2-4 instrumenty / głosy, z prostymi ale muzykalnymi "hiciorami", takimi co to koneserzy omijają już.

Optymalnie było by coś na 2-3 głosy, takie minimum minimorum prostej polifonii, z ładną melodią.

Ma to być prezent dla dwu letniego chłopca.

to ma być proste, z tempem jak wg metronomu (tzn. zupełnie NIE!-ROMANTYCZNIE), nie udziwnione, skromne, zagrane równo od pierwszego do ostatniego taktu. Prostota i szacunek, dobre rzemiosło zamiast rozmemłanego "artyzmu".
« Ostatnia zmiana: 05-12-2015, 21:08 wysłana przez Cashlack »
Lity drut, first watt, full range.

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
05-12-2015, 22:21
Może to?
LISTEN, LEARN AND GROW WITH BACH

Zaznaczam, że nie słuchałem, i że raczej nie spełnia wszystkich Twoich kryteriów - ale jest pomyślane właśnie dla maluchów. Fragmenty można sprawdzić na podlinkowanej stronie.

martin alex

  • 4 / 3913
  • Nowy użytkownik
05-12-2015, 23:17
A która Msza z Herreweghem w HM, 1988, czy 1996? Osobiście wolę drugie.

http://www.arkivmusic.com/classical/album.jsp?album_id=522372
z 1996

Ekskluzywne wydanie w formie książeczki. I jak tu rezygnować z płyt cd na rzecz pierdzielonych, bezdusznych plików ? :-)

Ale dlaczego ten Brilliant "weg" ??
Bój się Boga Elbflorenz, 60 płyt za trochę ponad dwie paczki ! ;-)


dobry wieczór,

a oto co niedawno znalazłem na pchlim targu, jeszcze zafoliowane,leżało na dnie jakiegoś pudła z pierdółkami jak to na takim rynku, za 2 złocisze grzech było nie wziąć, jako,że jestem miłośnikiem decków i szpulek :)

lukasiakoszust

  • 171 / 3403
  • Aktywny użytkownik
06-12-2015, 00:52


wszedl  dubussy do knajpy zaczal grac na pianinie

a tam weszlo kilku zbiorow i bach !! bach !!!

jeśli wpuścisz  do Polski 10 tyś Syryjcz

Cashlack

  • 1566 / 6007
  • Ekspert
06-12-2015, 10:41
Może to?
LISTEN, LEARN AND GROW WITH BACH

Zaznaczam, że nie słuchałem, i że raczej nie spełnia wszystkich Twoich kryteriów - ale jest pomyślane właśnie dla maluchów. Fragmenty można sprawdzić na podlinkowanej stronie.


przesłuchałem, dziękuję za linka, ale to "nie to" ;-).   

Wczoraj pół nocy siedziałem porównując różne wykonania suit na wiolonczelę. Po pewnym czasie zacząłem odrzucać wszystkich "artystów" którzy nie potrafią się uczesać i myślą że wielka rozwiana czupryna oraz żenujące próby silenia się na "oryginalność" to jest to o co w Bachu chodzi.

Od linka do linka, od nazwiska do nazwiska, w końcu, po Rostropovich`u który gra jak na me gusta zdecydowanie za szybko, trafiłem na pana nazwiskiem Anner Bylsma. Mimo, że Bylsma gra ze zbyt dużym zróżnicowaniem tempa , to umiejętność podtrzymania linii melodycznej, niewymuszona słodycz tonu, oraz wstrzemięźliwie akcentowane kontrapunkty razem sprawiły, że aż mnie ciarki przeszły i pierwszy raz powiedziałem "to jest prawie to".

Bardzo muzykalna interpretacja, jak dla mnie 7/10.  Trochę zbyt duża rozpiętość różnicowania tempa, jak dla mnie, muzyka tamtego okresu powinna przypominać trochę spokojny klekot silnika diesla w starym mercedesie.


dzisiaj dam szansę azjatom, może japoński duch piękna ukrytego w prostocie i pełne pokory wycofanie wykonawcy będą miały wystarczająco dużo kalafonii na włosiu, aby szarpnąć tą strunę we mnie.
« Ostatnia zmiana: 06-12-2015, 10:48 wysłana przez Cashlack »
Lity drut, first watt, full range.

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
06-12-2015, 19:51
Ale Ty serio robisz tak poważny przegląd, żeby wybrać płytę dla dwulatka? Moim zdaniem to nie ma najmniejszego sensu...

Jedno jest oczywiste: z całą pewnością nie wycelujesz w ten sposób w to nagranie, które wybrałby sam adresat prezentu.

Elbflorenz

  • 77 / 5840
  • Użytkownik
07-12-2015, 00:14
Dla przypomnienia, tempo Fasolisa... ;-)



Fasola jest tak paskudny, tak koszmarny... że chyba go kiedyś kupię na zasadzie antywzoru do kolekcji. Nie pojmuję, jak tak intymny utwór, jakim jest Weihnachtsoratorium, zagrać tak koszmarnie wrzeszcząc. I zagrać w tempach, które przypominają wyścigi... nie wiem czego, dajmy na to "Kąkordów". Nic z tego nie rozumiem.
W wykonaniu Oratorium oczekuję w spokoju, równowagi między radością i smutkiem. Kiedy jestem w kościele na koncercie z Oratorium, to mam wrażenie, że gdzieś około Schließe, mein Herze wszystkich ogarnia nastrój cichego smutku, czy zadumy. Nad czym? Może nad tym, że zaraz będzie koniec koncertu (jeżeli grają części I, II, III)]. A może to tylko ulotna świadomość, że historia głównego bohatera nie zakończy się w nastroju Jauchzet, frohlocket...
Tymczasem po koncercie w stylu Diego Fasoli jedyną konkluzją będzie po wyjściu z kościoła doczołganie się na najbliższy Weihnachtsmarkt i ubzdryngolenie się Glühweinem.

Dla mnie też w tym roku wygrywają oba nagrania Herreweghe. Ale ostatnio zarówno Suzuki jak i Biller stoją grzecznie koło odtwarzacza.

Egon@

  • Gość
07-12-2015, 23:58
Das Wohltemperierte Klavier

Mam parę płyt, ale, że nie jestem Bachologiem zwracam się do szanownego Sanhedrynu.
Które nagrania są wg Was najwartościowsze, powiedzmy, mogące slużyć za punkt odniesienia?

Najbardziej podoba mi się dynamiczny Andras Schiff z 2011 ECM (bardziej niż nagranie dla Dekki z 1986 roku.
Następnie Maurizio Pollini, Kimiko Ishizaka i Valery Afanassiev.

Angela Hewitt i Evgeni Koroliov są nudni, a Glenn Gould wręcz toporny.

Słuchałem jeszcze Ottavio Dantone na klawesynie, ale nie cierpię tego instrumentu.

Ale to oczywiście moje odczucia.

Elbflorenz

  • 77 / 5840
  • Użytkownik
08-12-2015, 00:23
Tego nowszego Schiffa nie znam, ale się zainteresuję :)
Jadę na starym z Dekki.

Z fortepianowych wykonań wychowałem się na Richterze. Oj... dobrze pamiętam dzień, jak kupiłem go wydaniu Eterny z Zwingerem na okładkach. Nie było złe. Romantyczne niemal, ale nastrojowe.

Gould? Nie byłem w stanie. Dla mnie odpychające.

A klawesynowych też jakoś nie lubię. Zastanowiłbym się może nad Suzukim. Albo poczekam na dobre nagranie na jakimś pianoforte.

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
08-12-2015, 08:32
Gould jest jedyny, ale nie dla każdego. Kto odbiera go jako "topornego" (bzdura) lub "odpychającego" (rzecz gustu), może sobie dać spokój. Ewentualnie sprawdzić w toccatach lub małych preludiach i fugach.

Z nagrań mniej słynnych polecam sprawdzić Władimira Felcmana (Nimbus) i Pierre-Laurent Aimarda (DG).

A na klawesynie... cóż, trzeba zaczekać na Kłosiewicza.  :)

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
08-12-2015, 12:32
Gould jest jedyny, ale nie dla każdego. Kto odbiera go jako "topornego" (bzdura) lub "odpychającego" (rzecz gustu), może sobie dać spokój

Bardzo lubię Goulda. Jest w tym graniu coś niezwykłego. Że sucho i mechanicznie ? Ktoś może tak odbierać, ale ja słyszę w tej muzyce uczucie i emocje. Oczywiście nie chodzi o romantyczną egzaltację, lecz, ewangelickie skupienie, szacunek dla pierwotnego ładu, porządku i rytmu. Miłość do tej muzyki. A charakterystyczne Gouldowskie pomruki w nagraniach koncertów klawiszowych tylko dodają uroku. :-) 
Dokupilem sobie komplet Gouldowskiuch koncertów keabordowych (do tej pory miałem trzy wybrane).

Jak to jest do licha z koncertami skrzypcowymi i klawiszowymi ? Podobają mi się w każdej wersji, ale, do licha, nie do końca wiem o co kaman ? Straciłem rachubę, ale wychodzi mi, że co najmniej 2 to odpowiedniki z innym instrumentem solowym ?

Mam też Gouldowską "Sztukę Fugi" do rozpakowania. Dzisiaj będę się raczył wieczorem.

Elbflorenz

  • 77 / 5840
  • Użytkownik
08-12-2015, 14:45
Niestety, Gould jest dla mnie w ogóle nie do zaakceptowania. Nie to, że na fortepianie, czyli niezgodnie z wykonaniami historycznymi. Zbyt dużo dla mnie udziwnień i nienaturalnych pomysłów. Ciekawe spojrzenie, ale nie mógłbym się zachwycać. Faktycznie, za suche. Mruczenie nie przeszkadza mi zupełnie.
Nie tego szukam w muzyce.

Z koncertami było chronologicznie mnie więcej tak:
1. Najpierw koncerty skrzypcowe, obojowe, może i inne instrumenty
2. Potem wiele części adaptowanych do kantat.
3. Na koniec koncerty na klawesyn lub może i kto wie - fortepiano.

Oryginały skrzypcowe / obojowe w większości zaginęły i się je teraz rekonstruuje z mniejszym lub większym powodzeniem.

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
08-12-2015, 15:38
Cóż, nie od rzeczy będzie przypomnieć opinię Christiana Zachariasa, że Gould był jedynym prawdziwym pianistą XX wieku - takim, który rzeczywiście dokonywał aktu interpretacji zapisu nutowego, w rozumieniu twórczej re-kompozycji utworu. W dodatku przychodziło mu to z niewiarygodną łatwością - każde kolejne wykonanie tego samego utworu mogło się różnić od poprzedniego (przy zachowaniu spójności i logiki koncepcji).

Oczywiście nie za każdym razem efekty takiej reinterpretacji wychodziły równie genialne - szczególnie, że był typem przekornym, i zdarzało mu się grać nie tylko wbrew uświęconej tradycji wykonawczej, ale czasami nawet polemizować ze wskazaniami zawartymi w partyturze (przykładem słynna dekonstrukcja Appassionaty - na swój sposób fenomenalna).

Co do DWK, to GG planował zarejestrować całe dzieło jeszcze raz, ale - jak wielu zamierzeń - nie udało mu się tego zrealizować.

Egon@

  • Gość
12-12-2015, 21:51
Zgadzam się z opinią Elbflorenza, ale spróbuję posłuchać wielokrotnie.
Nie przekreślam, nie odrzucam. Nie mniej, podobają mi się wykonania o których wspomniałem.