HD595 to słuchawki z podciętą wyższą średnicą, jak większość Sennheiserów. Daje to dźwięk niemęczący i raczej powolny. Do tego dochodzi garnkowa pogłosowość tych słuchawek, i uszy są chronione wybrzmieniami niższej poartii średnicy, bo mięsień bębenkowy jest stymulowany tymiż.
Tymczasem autentycznie płaskie słuchawki to są AKG K 601 z tych, które posiadałem. Przez taką charakterystykę prowokowały mnie do głośnych i bardzo głośnych odsłuchów. Było jak na koncercie, nawet te klasyczne brzmiały w miarę realistycznie po podkręceniu głośności (bo ciszej leciała głównie średnica), tyle że po dwóch godzinach słuchania było jak po tyleż trwającym koncercie - przygłuszenie, które śladowo trwało jeszcze po przespanej nocy rano. Ja się chcę cieszyć swoimi uszami jeszcze przez długi czas, i dlatego nie chcę mieć do czynienia ze słuchawkami, które zmuszają mnie do głośnego słuchania, a fakt, czy to jest wierne czy nie, jest daleko poza obszarem moich rozterek.