Nawet w przypadku instrumentów akustycznych - co mamy na myśli mówiąc "wierność"? Czemu te sprzęty domowe mają być wierne? W przypadku nagrań audiofilskich, gdzie faktycznie chodzi o oddanie jak najbliższe ideału brzmienia danego instrumentu, to może faktycznie. Ale także wtedy zawsze dochodzi wpływ pomieszczenia, mikrofonu, formatu zapisu, realizacji ogólnie pojętej. Natomiast w większości realizacji "nieaudiofilskich" to co dostajemy, to widzimisię producenta, który miał taką a nie inną wizję dźwięku. Czemu mają być wierne nasze sprzęty? Wierne temu, co realizator zawarł w nagraniu, czy mają naginać rzeczywistość tego nagrania w stronę wyidealizowanego, wyobrażonego brzmienia "naturalnego"?
Goniąc za wiernością, wpadamy z kolejną pułapkę. Sprzęt skonfigurowany do maksymalnie wiernego odtwarzania akustycznego jazzu (na kilku wybranych realizacjach, które uznajemy za neutralne), może brzmieć fatalnie w innych gatunkach. Ba, nawet w innych realizacjach. Oczywiście to jest kwestia prywatnych upodobań posiadacza takiego zestawu. Można zachwycać się brzmieniem audiofilskich płyt testowych, czy jakichś snobistycznych realizacji i mieć system "wierny". Można też skonfigurować zestaw w miarę uniwersalny, który będzie sprawiał przyjemność bez względu na to, co przyjdzie mu odtwarzać. Oczywiście z pełną świadomością, że tej "wierności" to tutaj raczej nie ma.
Rację ma Lan pisząc, że chodzi tak naprawdę o odpowiedź na pytanie czego się oczekuje.