Audiohobby.pl

Audiofile kontra Muzyka

  • Gość
14-04-2009, 10:01
nie, nie, chodziło mi o to, że moc w watach niewiele nam mówi.

  • Gość
14-04-2009, 10:10
Z tego, co pamiętam, orkiestra emitowała jakieś 110 db. Nie jest problemem uzyskanie tego natężenia w domu zakładając, że mamy podbicia związane z zamkniętą objętością pokoju.

Bednaar

  • 556 / 5856
  • Ekspert
14-04-2009, 10:25
Sprawa jest prosta - Rolandsinger słucha przeważnie rocka - zwraca uwagę na jak najlepsze oddanie przez sprzęt dźwieku gitar elektrycznych, gitary basowej itp - tzw. "mięska". Ja słucham przeważnie jazzu akustycznego i mnie najbardziej zależy na wiernym oddaniu brzmienia instrumentów "unplugged" - trąbka, saksofon, fortepian, kontrabas itp. - uważam, że sprzęt grający bez podkolorowań (np. większość słuchawek AKG) bardziej naturalnie oddaje brzmienie tych instrumentów, niż np. słodko moim zdaniem grające słuchawki Sennheisera serii HD 5xx/6xx.
Dla każdego coś innego, zależnie od preferencji muzycznych i często z tym związanych upodobań brzmieniowych - i  nie ma tu jedynie słusznej racji, dlatego zastanawia mnie przekonywanie na siłę do słuszności swoich własnych upodobań. Czy różnorodność jest zła?

rafal996

  • 1090 / 5896
  • Ekspert
14-04-2009, 11:20
Nawet w przypadku instrumentów akustycznych - co mamy na myśli mówiąc "wierność"? Czemu te sprzęty domowe mają być wierne? W przypadku nagrań audiofilskich, gdzie faktycznie chodzi o oddanie jak najbliższe ideału brzmienia danego instrumentu, to może faktycznie. Ale także wtedy zawsze dochodzi wpływ pomieszczenia, mikrofonu, formatu zapisu, realizacji ogólnie pojętej. Natomiast w większości realizacji "nieaudiofilskich" to co dostajemy, to widzimisię producenta, który miał taką a nie inną wizję dźwięku. Czemu mają być wierne nasze sprzęty? Wierne temu, co realizator zawarł w nagraniu, czy mają naginać rzeczywistość tego nagrania w stronę wyidealizowanego, wyobrażonego brzmienia "naturalnego"?

Goniąc za wiernością, wpadamy z kolejną pułapkę. Sprzęt skonfigurowany do maksymalnie wiernego odtwarzania akustycznego jazzu (na kilku wybranych realizacjach, które uznajemy za neutralne), może brzmieć fatalnie w innych gatunkach. Ba, nawet w innych realizacjach. Oczywiście to jest kwestia prywatnych upodobań posiadacza takiego zestawu. Można zachwycać się brzmieniem audiofilskich płyt testowych, czy jakichś snobistycznych realizacji i mieć system "wierny". Można też skonfigurować zestaw w miarę uniwersalny, który będzie sprawiał przyjemność bez względu na to, co przyjdzie mu odtwarzać. Oczywiście z pełną świadomością, że tej "wierności" to tutaj raczej nie ma.

Rację ma Lan pisząc, że chodzi tak naprawdę o odpowiedź na pytanie czego się oczekuje.

Rafaell

  • 5033 / 5894
  • Ekspert

majkel

  • 7476 / 5897
  • Ekspert
14-04-2009, 11:45
>Sprzęt skonfigurowany do maksymalnie wiernego odtwarzania akustycznego jazzu (na kilku wybranych realizacjach, które uznajemy za neutralne), może brzmieć fatalnie w innych gatunkach.

W których?

chrees

  • 1653 / 5897
  • Ekspert
14-04-2009, 12:01
Sam miałem okazję słuchać sprzętu za jakieś 100kzł (mniej więcej ze wskazaniem na to drugie), który fantastycznie odtwarzał muzykę dawną i KOMPLETNIE poległ (poniżej jakiegokolwiek budżetowca) na ostrzejszym rocku... Czy to czegokolwiek dowodzi? ;-)

OT: majkel, opróżnisz skrzynkę? :-) (wybaczcie).



-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

Rafaell

  • 5033 / 5894
  • Ekspert
14-04-2009, 12:32
>> chrees, 2009-04-14 12:01:12
W tym wykresie odczuwalność zniekształceń harmonicznych tłumaczy konflikt

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność

                     

chrees

  • 1653 / 5897
  • Ekspert
14-04-2009, 12:38
Rafaellu ---> chrees człek prosty, przynajmniej jeśli chodzi o poruszane tutaj tematy :-) Powyższy wykres nic mi nie rozjaśnia, zreferowałem jedynie co usłyszałem, a było to BARDZO pouczające doświadczenie. Wykresy jak powyżej musiałyby być, jak dla mnie, być okraszone objaśnieniem dla kiepsko kumających ;P




-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

Rafaell

  • 5033 / 5894
  • Ekspert
14-04-2009, 12:43
Cały artykuł

http://www.hearingreview.com/issues/articles/2009-02_03.asp

                       

Rolandsinger

  • 2894 / 5898
  • Ekspert
14-04-2009, 13:49
Nadal nikt nie wyjaśnił mi podstawowego audiofilskiego fenomenu:

dlaczego 10-20x cichsza reprodukcja muzyki ma - zdaniem audiofilów - zawierać te wszystkie smaczki i szczegóły (za sprawą sprzętowego efektu loudness), co wykonanie na żywo?

Gdzie tu jest wierność?

_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

majkel

  • 7476 / 5897
  • Ekspert
14-04-2009, 14:12
Roland, a wiernie jest jak stoisz 3 metry od głośnika na koncercie, czy kiedy stoisz 30m od niego?

  • Gość
14-04-2009, 14:13
reprodukcja live wcale nie jest taka głośna, 110 db (a tyle wg mądrych ksiąg daje orkiestra) osiągniesz w mieszkaniu za pomocą miniwieży.

  • Gość
14-04-2009, 14:14
zaraz, ja się zgubiłem, dla Rolanda referencją jest proaudio nagłaśniające koncerty?

Rolandsinger

  • 2894 / 5898
  • Ekspert
14-04-2009, 14:34
@ Majkel

Wszystko jedno czy 3 czy 30m, to i tak nie ma porównania z poziomem, na jakim większość słucha np. na słuchawkach, bo on mniej więcej odpowiada głośności koncertu słuchanego z ulicy przed halą koncertową, a mimo to każdy audiofan chce przy tym słyszeć tyle, ile by usłyszał z odległości 3m od głośnika.

____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)