Według mojej teorii zastosowanie takiego układu (równoległe łączenie triod) ma tą zaletę że zmniejsza się ich oporność wewnętrzna, rośnie wydajność prądowo - mocowa.
Układ jest bardzo odporny na obciążenia kolejnym stopniem, nie ma obawy o przełączanie pojemności bramkowych stopnia wyjściowego etc.
Ale też należy zachowywać podane na schemacie rezystory wyrównawcze, w jednej bańce są dwie triody i na pewno różnią się parametrami.
Bez tych rezystorów będzie klops, czyli więcej zniekształceń niż z pojedynczej triody.
A sam układ ?, budowałem wiele preampów na lampach, i w SRPP też, jak i w AudioNote i inne "wymyślne dziwolągi" też tworzyłem i sprawdzałem, ale WA-WK załatwia definitywnie sprawę i właściwego wzmocnienia i co najważniejsze szerokości pasma.
Zwrócić należy uwagę na wartości rezystorów w tego typu rozwiązaniach i użyty typ lamp.
Małe wartości ( w tym przypadku) ok 10k w anodach i katodach wyjściowych skutkują najszerszym pasmem, wynika to z prostej zależności jaka jest stosowana i przy półprzewodnikach, małe wzmocnienie=szerokie pasmo, duże wzmocnienie=wąskie pasmo, no ale lampa była pierwsza, później tranzystor.
Co do samych lamp, tu najlepiej zdaje egzamin ECC83 - jako wstępna, a jako wyjściową można dać ECC99 (droga), lub ruską 6N6P (tania i niedoceniana) różnica tylko w wyprowadzonym żarzeniu, a pozostałe parametry na tym samym poziomie, a może i lepsze.
Do firmy JJ nigdy nie miałem przekonania, delikatne lampki nieodporne na przeciążenia.
Lancaster, czy pomijać WK ? raczej w tej aplikacji nie zalecam.
To co wzmocni WA utracimy na WK, ale zyskamy na takim połączeniu dużo więcej.