Hehe, no to mamy krucjatę poszukiwaczy prawdy :))))
Powiem Wam coś, najbardziej autentyczne i wierne słuchawki, jakie mam to DT880Pro. Niestety są one zarazem najmniej przyjemne w słuchaniu. Ja natomiast słucham muzyki dla przyjemności, relaksu lub by się wzruszyć. Nie jestem inżynierem dźwięku, nie remasteruję płyt i mam głęboko w d, jak brzmi ta absolutyzowanana przez niektórych "prawda".
A czy hi-end słuchawkowy jest prawdziwy? Żartujecie?
K701 kłamią jak diabli spowalniając i łagodząc atak instrumentów (doprawdy nie wiem, jak Austriacy wpadli na to, by nazwać te słuchawki "reference", toż to bzdura kompletna, wzorcowe to są prędzej HD272), CAL! słodzą aż miło, ale są przynajmniej dynamiczne, zaś Grado RS-1 konturują i udają "live sound", co na wykresach wygląda jak przekrój przez Himalaje. Ale czy coś w tym złego? Trafiają w potrzeby melomanów i po to zostały stworzone.
Chcecie prawdy? Kupcie sobie aktywne monitory studyjne Fostexa, Alesisa czy Dynaudio i podłączcie do systemu Digidesign ProTools HD 8 albo innego opartego o rejestrator HDD i wzorcowy przetwornik studyjny, ewentualnie jakieś AKG z serii HD, ale zapewniam Was, że tych żyletek nie da się słuchać. Jednak wtedy słyszymy całą prawdę, a jakże...tylko po co to komu?
Ja słuchałem kilka razy i bardzo dziękuję za taką prawdę.
Rollo