Nie, obecnie używam Grado GS1000 bez "i". Najstarszych z jasniejszego drewna. Zadnych "e". Mialem przez jakis czas GS3000e ale uzywanie ich z firmowym kablem to udreka. Krotki i mialem wrazenie ze jest ciezszy niz sluchawki. Oprocz tego byly za bardzo bezbasiem w porownaniu do GS1000. GS1000 dalej maja dla mnie czar w muzyce zwlaszcza akustycznej i klasyce na wiekszych skladach. Nie mam dla tego zakresu zastosowan dla nich alternatywy. Po wielu latach, nie pasuja sie, palak sie nie defasonuje.
Z wieloma wadami Grado musze stwierdzic ze wytrzymaly probe czasu. W Wielu innych sluchawkach plastikowych czy zlozonych z wielu czesci po 5-8 latach nastepuje juz duze zuzycie. Zaczynaja trzeszczec, pekac etc.
Powiedzialem sobie, ze dopoki te Swiry nie zaczna robic sluchawek z odczepianym firmowo kablem nie kupie nic drozszego niz 3K.
Myslalem i analizowalem opis brzmien tych HP 100 SE. Wychodzi mi natomiast ze o ile maja najmocniejszy impakt basu ze wszystkich Grado ever, to niestety sa to tez najjasniejsze Grado ever.
Nigdy nie bylem tez fanem w pelni metalowych Grado, zawsze lubilem te drewniane. Interesowaly mnie GS3000x natomiast z bardzo ale to bardzo ciekawym polaczeniem rodzajow drewna. Myslalem zeby przerobic je na wersje z gniazdem ale to troche zachodu.
Natomiast dzisiaj juz wiemy, ze nastepny model GSów z drewna, bedzie z odczepianym kablem jezeli sie pojawi. Pozostaje poczekac i raczej dac sobie spokoj z w pelni metalowymi i ciezkimi PS czy HP 100 SE. PS o ile sie nie myle byly lzejsze niz HP 100 SE. Mialem PS1000 i nie moglem z nimi wytrzymac ze wzgledu na waga i brak komfortu.
Takze, nawet jezeli by graly pieknie, to nie mam przyjemnosci w sluchaniu czegos co nie daja na glowie o sobie zapomniec.
Interesuja mnie GS3000x z modem albo nowe drewniaki z odczepianym kablem :)