Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

aasat

  • 2398 / 6383
  • Ekspert
12-03-2010, 15:56
Sansui SS-100 (fot. Sim1)

Arek_50

  • 1130 / 6403
  • Ekspert
12-03-2010, 16:02
Wlasnie przed chwila .....poszybowalem z Peterem Greenem przy pomocy sluchawek  Bonda....:)))

Rafaell

  • 5033 / 6397
  • Ekspert
12-03-2010, 16:24
>> aasat, 2010-03-12 15:56:52
Sansui SS-100 (fot. Sim1)

Wyglądają  pięknie na zdjeciu, tylko te starzejące się gumki trzymające przetwornik-wiemy o co chodzi

Rafaell

  • 5033 / 6397
  • Ekspert
12-03-2010, 16:58
 >> Arek_50, 2010-03-12 16:02:21
>Wlasnie przed chwila .....poszybowalem z Peterem Greenem przy pomocy sluchawek Bonda....:)))


Kurde zabiłes Bonda ?!

                               

intuos

  • 1003 / 6400
  • Ekspert
12-03-2010, 17:07
a ja tam  to wole ;) czysta inzynieria

fallow

  • 6463 / 6370
  • Ekspert
12-03-2010, 17:12
Wygladaja jak takie sluchawki z lat 80tych noo :))

Jak bym nie czytal, ze takie dobre to bym pomyslal ze jakies radzieckie za 25 PLN :)))

Rafaell

  • 5033 / 6397
  • Ekspert
12-03-2010, 17:23
 Organoleptycznie Yamahy YH-1000 dosyć śmiesznie czuć na głowie; bardzo mocno skumulowane w dwóch punktach dwie solidne masy i bardzo lekki kabłąk. Coś jak kiedyś te kulki do klik klaka                              

Sim1

  • 1829 / 6364
  • Ekspert
12-03-2010, 17:29
>> Rafaell, 2010-03-12 17:23:22
Z tymi kulkami to mówisz o YH-1000 czy bardziej o YHL-003? ;P

http://my.reset.jp/~inu/ProductsDataBase/Products/YAMAHA/YH/YHL-003%20006.htm

pastwa

  • 3848 / 6400
  • Ekspert
12-03-2010, 18:01
sluchawki generalnie wygladaja dosc mizernie, to nie kolumny bowiem, ja bym byl wdzieczny za kilka zdan o ich dzwieku ;\'))

ps. dzieki Piter za te kilka zdan, tys to jest jednak konkretny gosciu!

pozdr ;\'))

aasat

  • 2398 / 6383
  • Ekspert
12-03-2010, 18:13
>> Rafaell, 2010-03-12 17:23:22
Organoleptycznie Yamahy YH-1000 dosyć śmiesznie czuć na głowie; bardzo mocno skumulowane w dwóch punktach dwie solidne masy i bardzo lekki kabłąk

ale za to bardzo wytrzymały ten kabłąk i solidnie się trzymają na głowie nie przekręcając się

aasat

  • 2398 / 6383
  • Ekspert
12-03-2010, 19:23
Chyba nie doczekamy się tych zdjęć R10 Wiktorowych :(

wiktor

  • 2503 / 6400
  • Moderator Działu Słuchawki
12-03-2010, 19:35
>> aasat, 2010-03-12 19:23:32
Chyba nie doczekamy się tych zdjęć R10 Wiktorowych :(


Z wielką przyjemnością

:)

reactor

  • 1649 / 5841
  • Ekspert
12-03-2010, 20:43
 Do diaska Wiktorze, posiadasz taką ilość wspaniałych eksponatów słuchawkowych, że to się staje nieprzyzwoite.:)
Gratuluję nowego nabytku!


..d_b..

wiktor

  • 2503 / 6400
  • Moderator Działu Słuchawki
12-03-2010, 20:44
Sony MDR R-10 część I

Za sprawą szczęśliwego zbiegu okoliczności udało mi się zyskać dwie rzeczy: wspaniałego kompana do rozmów o słuchawkach z południowej Karoroliny i praktycznie nowe, niemal nieużywane słuchawki Sony MDR-R10. Jeśli ktoś pomyśli o mnie wariat słuchawkowy, to zapewniam jakże mała może być wyobraźnia. Rzeczony tu Al, słuchawki ma wszędzie, w salonie, w biurze, w sypialni. Wśród nich min. zestaw Orpheus i Stax. Dlaczego sprzedał mi R10 - nie pytałem, pewnie sam mi to kiedyś powie. Mogłem również dowiedzieć się jak mają się Sony R-10 do Sony Qualia, pozostaje mi jedynie skopiować ten fragment:

I would not get the Sony Qualia. They are better than the Sennheiser 800 HD, but are not quite right sounding. The R10\'s are definitely better.

Co można napisać po tak krótkim czasie?  Na pewno są to pierwsze dynamiczne słuchawki, które mają to coś, co ma dla mnie Orfeusz i Omega. Nie są lepsze. Mimo, że to wersja z heavy-bass lub mówią też with the extended bass, to moc basu Orfeusza jest bezdyskusyjna, podobnie Omegi. Słucham z dziurki Accuphase i jest pięknie. Na pewno doskonały wzmacniacz lampowy wyrówna ten malutki ubytek. Zobaczymy.

Jak są zrobione? Tu, podobnie jak w Orfeuszu niemal wszystko zostało zrobione na maxa. Wszystko jest doskonałe, nawet ten wtyk, który przypomina jacka za 3 zł, na szczęście tylko przypomina. Za chwilę umieszczę zdjęcia z bookletu, tam każdy może poczytać o tej biocelulozie, ręcznie robionych nausznikach, pałąku, etc.

Komfort. To jest wzór ergonomii. Ich w ogóle się nie czuje! Są wygodne, lekkie, ba nawet lżejsze jak Ptasie mleczko z reklamy Wedla. Nie wiem co Koledzy z UK słuchali, ale to nie mogły  być R10. Są jeszcze bardziej wygodne od Omegi i Orfeusza.

Budowa. To kolejna niespodzianka. W istocie to słuchawki zamknięte, a tak naprawdę  określę je w środku między typowymi otwartymi Omega, Orfeusz a zamkniętymi Stax SR 4070, Ultrasone.  Delikatnie przylegają do twarzy, nie uwierają i nie tworzą klaustrofobicznej przestrzeni jaką znam z konstrukcji typu closed back.

Ile ich wyprodukowane, tego dokładnie nie mogę napisać. Moje mają numer 1182 są z roku 2004. Przypuszczam, że nieco ponad 1.200 sztuk.  Znam więcej niż 10 osób, które mają R10 i wszyscy mówią o nich " The king". W dynamicznych póki co, lepszych nie słyszałem.

A i tak wierny Staxom będę!


Wiktor
« Ostatnia zmiana: 01-01-1970, 01:00 wysłana przez zhornik »

wiktor

  • 2503 / 6400
  • Moderator Działu Słuchawki
12-03-2010, 20:45

1