GS1000 to słuchawki, w których słychać, że jest o co walczyć, bo są pierońsko dokładne, szybkie, mają sporo przestrzeni, grają powietrzem ze względu na dużą komorę przy uchu. Jak się je dobrze ustawi, to czuć ten podmuch dźwięków, w sumie nowa jakość w odtwarzaniu muzyki przez słuchawki jak dla mnie. Do nich trzeba gęstego dźwięku z łagodną górą. Bez lampy takie coś można uzyskać w czystej klasie A na wyjściu. Mam nadzieję jutro lub pojutrze moje podejrzenia potwierdzić. Na razie musiałem się przestawić na ten nowy sposób grania mojego wzmacniacza. Na plus jest otwartość przestrzeni, obrazowanie instrumentów, gęstość i nasycenie dźwiękiem. Można słuchać przy niższym poziomie głośności i ma się odczucie dużej gęstości dźwięku. Na muzyce sztucznie wytwarzanej na razie wydaje mi się być duszno, ale to na DT880 Pro, natomiast żywe instrumenty mechaniczne i głosy pokazują uzysk z klasy A. Do tego dochodzi ta szybkość dźwięku, ale nie podparta przerysowaniem ani dosadnością. Myślę, że GS1000 czegoś takiego się domagają - szybkości i łagodności jednocześnie, dużego nasycenia, ale bez krzykliwości. Z K701 można sobie chyba bardziej pojechać po bandzie, gdyż są one trochę nieruchawe z natury, potrzebują sporej dawki dyscypliny od strony wzmacniacza.