>Apex Pinnacle to nie metka to już legenda.
Można by złośliwie zapytać - a co nie było legendą na Head-Fi przynajmniej przez miesiąc? :) W stosunku do nas to forum ma nieraz spóźniony refleks. Tyll się zaczął podniecać CALami w zeszłym roku, i "odkrył" to, co my wiemy od ponad 3 lat. Kolejnym wielkim odkryciem w 2011 było użycie lamp DHT z serii 2A3 przez firmę Eddie Current, i że to to dopiero gra ze słuchawkami, a Piotr Ryka ma taki sprzęt od lat bodajże pięciu, i ci co u niego słuchali, też już są uświadomieni.
Wyjątkowość Apexa skrywa się w użytych lampach. Nie sądzę, aby to była jedyna słuszna droga do audio-nirwany. Mam w domu Woo Audio 6 SE i dużo różnych lamp. Z tego multum znalazłem tylko jedną parę do wzmacniacza lepszą od całej reszty, a do zasilacza też jest prosty wybór - Sophia 274B. Niektóre lampy potrafią grać beznadziejnie, można spokojnie spakować w woreczek i wynieść na śmietnik, albo odsprzedać dalej jako NOS-rarytas prawie nie śmigany. Był u mnie kolega z Łodzi z aplikacją TPA6120A2 na drabince cyfrowej do sterowania głośności i z zasilaniem akumulatorami żelowymi w środku, i ten sprzęt poradził sobie z odpicowanym Woo. A na head-fi cud miód ten Woo. Oczywiście - nie te lampy, zły tor, złe słuchawki, zły biomet i prąd w gniazdku nie taki. Żeby nie było - on jest dobry, tylko że można czasem lepiej zupełnie niespodziewaną drogą.
Myślę, że nie mamy powodów mieć kompleksy w stosunku do kolegów z head-fi, no może poza zasobnością portfela i możliwością zakupów czegoś pokroju Sony MDR-R10, ale to nie ta kwestia. Ja na to forum nie wchodzę od paru miesięcy. O jego istnieniu przypominają mi maile o nowych PW. Wrócę tam, jak skompletuję ofertę eksportową. ;)