Parę słów o wrażeniach z Ladies\' Jazz Festival w Gdyni
10.07 - Lizz Wright w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Dawno nie byłem na tak emocjonującym koncercie. Lizz hipnotyzuje wręcz swym niebiańskim głosem! Śpiewa bardzo czysto i radośnie. Energia jej głosu przepełniała cały Teatr Muzyczny. Muzycy świetnie jej akompaniowali. IMO najlepszy koncert tej edycji festiwalu. Po prostu rewelacja!!!
10.07 - Marie So w Klubie Pokład w Gdyni. Ciekawa (i urocza) francuska artystka śpiewająca głównie lekkie bossanovy w języku Woltera. Trochę szkoda, że zespół był w niezbyt pełnym składzie...
11.07 - Toshiko Akiyoshi Trio w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Legenda pianistyki i ...całkowite zaskoczenie, ponieważ ta wybitna japońska artystka skończyła w tym roku 81 lat, a energią i werwą mogłaby pokonać nie jednego trzydziestolatka! Zagrała głównie swoje kompozycje, w tym i bardzo osobiste o tragedii w Hiroshimie. Nie zabrakło i Chopina. Pierwsza klasa.
11.07 - Karrin Allyson w Teatrze Muzycznym. Skupiła się głównie na ostatniej płycie Brasil. Profesjonalizm w każdym calu, fraza absolutnie doskonała, amerykańska spontaniczność i żywiołowość. Co ciekawe, zagrała także kilka utworów na fortepianie.
12.07 - Dorota Miśkiewicz i Ive Mendes - nie byłem.
13.07 - Nouvelle Vague w Teatrze Muzycznym. Kapitalny koncert! Połączenie rocka, popu z bossanovą i teatrem. Świetne wokalistki Nadya Miranda i Melanie Pain z rewelacyjnym zespołem porwały dość szacowną i dostojną publiczność Teatru do tańca! Pełne szaleństwo rytmów, ciekawych (i często niespodziewanych) zestawień stylistycznych i świetnej muzyki.
W sklepiku festiwalowym można było kupić ciekawe płytki w tym i te rzadkie - prosto z Japonii CD pani Akiyoshi i Tabackina.
V-tt