Wtrącę się w waszą dyskusję. Fostex to taki czarny koń słuchawkowy, trzeba modyfikacjami ukształtować brzmienie po swoje oczekiwania i tyle lub aż tyle. Prosto z pudełka dla mnie były nie do zniesienia; beznadziejne cisnące pady, jakiś taki rozdmuchany bas, świszcząca góra. Po kilku zabiegach są moimi ulubionymi, mam jeszcze Audio Technica ATH a900, AKG Q702. Fostexy przekonują mnie otwartością brzmienia, jasne ale nie męczące, klarowna średnica, bas mam szybki bez przeciągania. Jeżeli zaakceptujesz wygląd, konieczność zmiany padów, wytłumienie obudowy, najlepiej zmianę gównianego trzeszczącego gniazda przyłączeniowego to wpadłeś i kolejne to będą orthodynamiki za 5 razy tyle.