YES, YES, YES ! To nie Kazio Marcinkiewicz tylko zespół x 3 :), z chyba najlepszą płytą rocka progresywnego "Close to the Edge". Genesis do "Wind & Wuthering", Marillion to dla mnie po latach jednak kopia wczesnego Genesis, może z wyjątkiem "Misplaced Childhood", który jakoś można podciągnąć pod samodzielny styl. Oczywiście Emerson, Lake & Palmer do "Brian Salad Surgery", no i Pink Floyd, chociaż przecież tu było tak wiele gatunków razem, ja tam nawet widzę hard-rock i muzyke elektroniczną :). King Crimson do "Red" , późniejszy okres nie za bardzo mnie interesuje. Jak art-rock to jeszcze Queen. Nie zapominajmy o 2 stronie oceanu, Camel i Kansas, a może i nawet Styx. Aphrodite\'s Child, czyli przedszkole Vangelisa z płyta "666". To tak na szybko co zostało po latach i ciaglę słucham.
Podpis zastępczy :)