> graaf
> a Pan Pietrucci ma szybkie palce fakt, mógłby czasem zapodać jakąś fałszywą nutę albo jakiś inny
> niewyrachowany dysonansik lub brudek ;-)
> DT są tacy śliczni w tym co robią
Faktycznie, DT to maszyny do grania, każdy z nich jest wybitnym technikiem w tym co robi, ja nie widzę w tym niczego złego ;) Nie wiem, być może trochę inaczej patrzy na to ktoś, kto kiedyś próbował sam swoich sił w grze na jakimś instrumencie - dla mnie, jako swego czasu amatora-gitaro-plumkatora to, co robią chłopaki z DT to kosmos. Oprócz Pietruchy wpływ na Dreamów mieli klawiszowcy, którzy się zmieniali w różnych okresach i to słychać. Scenes to od początku do końca przemyślany koncept album, rozwinięcie historii z utworu Metropolis na Images&Words - chyba jedyny prawdziwie zakręcony utwór na tej płycie. W zasadzie "zamotka" DT rozpoczęła się od A change of seasons. Trochę doskwiera mi realizacja niektórych płyt, bo dla mnie są trochę za bardzo zamulone (czy to standard 90% realizacji rockowej?).