>> lancaster, 2008-12-06 10:49:06
>czy powiększone instrumenty to zalezy od tuby w znacznym stopniu myślę.
Przy małych tubach wszystko jest OK gorzej jak tuby zaczynają być większe od np.talerza stołowego, wtedy po prostu nasze pomieszczenie musi rosnać do gigantycznych rozmiarów a takich pomieszczeń po prostu przecietny audiofil nie posiada.Wtedy robią nam się cuda na kiju np usta 4 metrowych rozmiarów. Tuba zawsze działa jak lupa powiekszająca-więcej słychać ale i wszystko zaczyna być wieksze.Tuba dobrze robi instrumentom dętym,jej własne podbarwienia po prostu nie rażą i mamy wrażenie że tak ma być Sądzę że tuba powinna być testowana na innych instrumentachodmiennych konstrukcyjnie od dęciaków,napedanych powietrzem,itp. żeby rozpoznać jej wartośc co do realizmu przekazywanej muzyki.
>czy powiększone instrumenty to zalezy od tuby w znacznym stopniu myślę.
Ooby przyzwyczajone do brzmienia niektrych wspólczesnych konstrukcji mogą tak to odebrac, bo jezeli np. przez kilka lat ktoś u siebie w domu suchał fortrpianu wielkosci kartonika od butów i nagle przeskalowla mu sie do większych rozmiarow(choc prawdę mowiac forteianu 1:1 to chyba jeszcze nigdzie nie slyszałem z urzadzeń audio....jakichkolwiek, podobnie jak perkusji.)
No cóz nie zgodze się z tym kartonikiem do butów aktualnie słucham w pomieszczeniu 36m2 (w kolumnie mam tylko jedna tubkę [1-5kHz]5x15,5cm) i fortepian jest słyszalny przy dobrze zrealizowanych nagraniach kameralnych składów ciut mniejszy niż w realu (miałem w domu w starym mieszkaniu pokój 47m2 fortepian i męczyło go moje wujostwo Instrument ten średniej wielkości [prawie 5m] był słyszalny nie całym swoim zewnetrznym kształtem (tak tylko jak klapa była zamknieta żeby ciszej grał) tylko raczej wąska plamą niewiele wiekszą od mechanizmu młoteczkowego [w sumie to logiczne najwieksza fala , czyli głosność powstaje w miejscu najwiekszego odgiecia struny-czyli uderzeniu młoteczkiem- pudło je własnie z tego miejsca wzmacnia-powieksza].
Żle zrealizowane co do realizmu ale fajnie odbierane estetycznie nagranie u mnie w pokoju powoduje że ten fortepian,perkusja i nie tylko jest poteżniasty, przykłady:Tord Gustavsen Trio "The Ground",Możdżer Danielson Fresco The Time". Wiekszość instrumentó z dużych składów orkiestrowych z racji ogarnietej przestrzeni musi być słyszana w pomniejszeniu [np.Carlos Kleiber-Wiener Philharmoniker; Beethoven Symphonien Nos 5&7] -czesto ucieka za linie głosników w głąb i można to skorygować zmniejszając do minimum kąt skręcenia głosników,wtedy instrumenty idą do przodu przed linie głośników ale z racji kierunkowości głosników mamy pewien dyskomfort polegający na tym że głosniki nie promieniujace w osi na nas mają "rozchuśtaną charakterystykę a i często mocny spadek w dół-czyli coś nam tam nie wybrzmiewa albo wybrzmiewa za krótko (można temu zaradzić dając jeden dodatkowy głośnik średnio wysokotonowy do tyłu i wtedy realizm wraca na miejsce i zaczyna być bardziej OK) . Moim skromnym zdaniem wszyscy mamy głośniki tubowe ale o tym zapominamy, tubą jest same pomieszczenie i możemy tą tubę na n sposobów modyfikować. Czasem prosto i tanio jak w ostatnim moim przykładzie
http://audiohobby.pl/topic/4/578# 2008-12-03 / 15:12 a innym razem bardzo kosztownie i nie zawsze po naszych oczekiwaniach :(
Rafaell
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Żyłem zaczarowany, uwieziony w jakimś ciele i w pokorze jakiejś duszy...
J L Borges