Takie życie, każdy z nas ma tego wirusa audiofilskiego :) a objawy jakie powoduje są różne dla każdej zainfekowanej jednostki. Jeden objawy zwalcza kablami, inny coraz to nowymi sprzętami a tak naprawdę to nikt nie chce wyzdrowieć :) Niechęć do zdrowia jest tym co nas łączy :) Z tego powodu tworzymy tą zgraję czubów (w pozytywie mimo wszystko) jaką jest audiohobby i w skrajnych przypadkach będziemy sobie gardła rozszarpywać hehehehee.
Zdrowy człowiek kupi sobie jakiś w miarę przyzwoity sprzęt, postawi na szklanym regale z ikei, połączy kablami pierwszymi z brzegu i najczęściej najlepszymi w danej chwili bo sprzedawca ma za nie prowizję (wiem bo pracowałem kiedyś w sklepie) i będzie szczęśliwie sobie słuchać. W życiu mu nie przyjdzie do głowy czy w jego ulubionym utworze gdzieś pod koniec, trójkącik przytłoczony kontrabasem, będzie lepiej słyszalny w jakimś innym zestawie składającym się na tzw. system.
Tak samo jest w każdej zajawce- np. fotografia. Bezustanne wojny który sprzęt jest lepszy, bezustanne porównywania matryc, obiektywów itd.... Kiedyś był taki jeden fotograf który powiedział: W fotografii ważniejszy od sprzętu jest nos, im większy tym lepszy bo fajnie aparat można o niego oprzeć :)
Wracając do kabli- daców i malinek. Ja sobie znalazłem taką drogę że przestałem wnikać który kabel i który zasilacz.
Kable należy w miarę możliwości wywalić- odpada wtedy główkowanie który lepszy. Zasilacz ma być dobry - i tutaj moje dochodzenie dosyć mocno rozchodzi się z ogólnie i powszechnie głoszonymi opiniami, jak zauważyłem.
Czyli- wszystko ma być o zgrozo- blisko siebie- żadnych dzielonych konstrukcji łączonych ze sobą wspomnianymi kablami. Wszystko musi być zaekranowane - można powiedzieć że do chorobliwego stopnia. Resztki kabli które zostały również w ekranach i uziemione.
Gdy z tym wszystkim walczyłem zadziwiała mnie jedna sprawa: Każdy krok w tej całej robocie powodował przyrost jakości w brzmieniu.
Malinka startowo- tzn na łapu capu złożona do kupy w urządzenie które można nazwać streamerem z w wbudowanym dac-iem, gra jak gra- każdy słyszał :) Ale właśnie te ekrany, masy , minimalne długości połączeń robią ogromną robotę.
W końcu dotarłem do etapu że różnicę w samym dźwięku powoduje jedynie kość zastosowana w samym dac-u.
Koniec końców mam w sumie dwa takie ustrojstwa bo nie mogę zdecydować który lepszy we wszyskim :) Jeden streamer ma kość Cirrus Logic a drugi AKMy na pokładzie. Teoretycznie AKM rozsmarowuje Cirrusa bez litości w dowolnej kategorii- no ale w niektórych brzmieniach to własnie Cirrus mi pasuje lepiej.
Również same malinki jako takie- fantastyczne źródło szumów hehehehehe. Stare dwójki, w szybkości niby słabe są najmniej szumiące i najłatwiej je opanować. Trójki już gorzej ale da radę. Czwórki jak walną swoją emisją na sąsiedztwo to klękajcie narody, nie wystarczyło mi cierpliwości żeby uzdatnić je na potrzeby streamingu.
ed: Jest w sprawie kabli jeszcze jedna w/g mnie istotna sprawa. Kiedyś było jak w sklepie u żyda:
Dzień Dobry szanownemu panu :) Czego pan sobie życzysz ?
Teraz jest :
Dzień dobry! Ile pan chcesz wydać?
Wszechobecny w informacji wątek, hasło naszych czasów : dobre musi kosztować.
W sumie tak było zawsze, tylko były jakieś mechanizmy hamujące i świadomość uczciwości że za byle gówno nie wolno brać dużo bo to grzech i tak się nie robi. Teraz miejsce grzechu zajęło : aaaa frajera w konia zrobić to żaden problem. Było też coś takiego jak piekarski tuzin :) np.
No a fakt że człowieka łatwiej oszukać niż udowodnić mu że został oszukany, każdy wie. No i mamy to co mamy, bez urazy:
Na sztywno powiązanie ceny kabla z jego >zdolnościami dźwiękowymi :) Nie ma rozdzielenia na dobre<>złe kable. Tylko drogie i dobre oraz tanie kijowe. Ceny niektórych kabelków (nie tylko) absurdalne i absolutnie w naukowym podejściu do sprawy nie ma na nie uzasadnienia.
Cóż zrobić, ludzie lubią cuda.
Mam znajomego u którego wiara w cenę sprzętu jest bardzo mocna, chociaż nieco zachwiana w ostatnim czasie :) Co mnie cieszy.
I wiem jak to jest gdy człowiek nią dotknięty znakomicie słyszy :) Gdy na ślepo nie rozpozna czego słucha to i tak za dwa dni zadzwoni:
A wiesz, jak tak sobie pomyślę to jednak mój wzmacniacz grał lepiej !
Wyjście z tego to gorsze niż odwyk od hery.