Audiohobby.pl

HiEnd wzorce

nigi

  • 151 / 5889
  • Aktywny użytkownik
08-03-2008, 09:54
>> Gonzalez, 2008-03-08 08:59:23
I zgadzam się tym, co napisał Qubric - wiele urządzeń za tzw. sensowną kasę, gra tak samo, jak high-endowe "czołgi". Ale nie ważą 35 kg, nie mają materiałów z NASA, złotych wtyków, itd. i nigdy nie będą high-endem. Właściciel klocka za 20tys.PLN chce mieć "to" w środku:) Jeśli nawet nie słyszy różnicy w stosunku do urządzenia za kilka tysięcy, to chce mieć w środku "lepszy napęd", "najlepsze trafa", "premium kondzie", itd. To sprawia, że jest "high-endowcem".

Dupa tam hiendowcem, zwykla ciota wyruchana w przez bande cwaniakow od marketingu w krawatach ;-)
Powinien z reklam wiedziec, ze skoro nie slychac roznicy to po co przeplacac!  LOL!

.....................................................................................
Pozdrawiam - nigi (wlasciciel audiokota).
___________________
 Pozdrawiam,  Nigi.

zoltar7

  • 1309 / 5889
  • Ekspert
08-03-2008, 09:56
>> voldemort, 2008-03-08 09:53:24

dobrze wiesz, że piasek musi być audiofilski... najlepiej marki Cardas albo coś w tym stylu.
Ale jak ma być hi-end to chyba te 20kg... piasku jest warte każde (powtarzam każde) pieniądze.

  • Gość
08-03-2008, 10:10
ale audiofislki można sobie zrobić jak wszystko :)

duży kociołek i prażyć jak kaszę gryczana

zoltar7

  • 1309 / 5889
  • Ekspert
08-03-2008, 11:22
Muślisz, że mogę użyć ten co zwykle używam to przegotowania makowiny... ;-)

zoltar7

  • 1309 / 5889
  • Ekspert
08-03-2008, 11:29
miało być:
Myślisz, że mogę użyć ten co zwykle używam do przegotowania makowiny... ;-)

magus

  • 20990 / 5889
  • Ekspert
08-03-2008, 11:37
panowie,

ponieważ rozmowa zeszła na jałowe manowce, czyli poszliśmy w jałowce:

- z braku jednoznacznych ustaleń, czy high-end to tylko dźwięk, czy dźwięk plus szpan
- i czy lepszy jest piasek projektowany komputerowo przez cardasa czy obsikany przez kota rasy europejskiej....

i z uwagi na fakt, że autor wątku miał na myśli aspekty dźwięku

ponawiam apel o ustalenie NASZYCH WŁASNYCH STANDARDÓW NAJLEPSZEGO SPRZĘTU AUDIO

------------------
maciek_m
Odszedł 13.10.2016r.

  • Gość
08-03-2008, 11:47
cos tu widze jakas trollerka odchodzi, o wzorcu dzwieku mozecie poczytac na stronie hiend.pl. tam tez jest sporo artykulow ciekawego bardzo goscia o tym dlaczego dobrze grajacy sprzet musi troche kosztowac, jakie stoja wyzwania przed konstruktorem wzmacniaczy, pre itd., inny gosciu pisze tam ciekawie o glosnikach, kazdy czlowiek doskonale odrozni naturalny dzwiek szczegolnie w zakresie srednicy od nienaturalnego, taniego, bumboxowego, mamy zakodowane jak powinien brzmiec glos ludzki, wokalistyka bo z tym wzorcem sie rodzimy, wrazenie realnosci przekazu dzwiekowego to cos co kazdego porywa i jesli sie tego nie rozumie to jest sie na poziomie taniego, malo rozdzielczego hi-fi, z naciskiem na malo rozdzielczego...

  • Gość
08-03-2008, 11:51
nie ma wiec sensu ustalanie jakichs wlasnych standardow, bo to jest doskonale znane i tylko czlowiek niespelna rozumu wybierze gejnclona zamiast np. 300 b w push pullu, gdyz uczciwie wykonany wzmacniacz lampowy bedzie gral lepiej, koniec kropka, lepiej dla kazdego bez wzgledu na to co mysli , co mu sie wydaje, a ze bedzie nieco drozszy to trudno, dobre samochody tez nie sa dla biednych, to hobby zwiazane jest niestety z wydawaniem pieniedzy, z czasem coraz wiecej sie wydaje za coraz mniejszy postep w dzwieku, jak ma sie dobre hi-fi to krok wyzej kosztuje ze 2 razy wiecej pieniedzy...

magus

  • 20990 / 5889
  • Ekspert
08-03-2008, 11:58
electro,

ale to jest właśnie ten problem - kiedy kończy się "słuszna cena", a zaczyna "nabijanie gości w butelkę"?

Czy np. dla CD to ok 6.000-10.000 PLN, czy 50.000-100.000 PLN? A może mniej albo więcej?

------------------
maciek_m
Odszedł 13.10.2016r.

  • Gość
08-03-2008, 12:10
ale co cie to obchodzi czy ktos kogos nabija w butelke? i czy cena jest uczciwa? dla jednego 10 tysiecy jest uczciwa, dla drugiego nie i tez zyje, to jest wydumany problem, jesli jest sie dociekliwym to chce sie miec jak najlepszy sprzet za wydane pieniadze i sie slucha i porownuje, nie kupie nastepnego cd jesli nie bede slyszal poprawy, to proste i czy ten cd kosztuje 4 czy 6 tysiecy nie ma znaczenia, jesli bede widzial ze warto to wydam 6 jesli nie to 4 , to jest biznes jak kazdy inny, jesli ktos nie ma czasu na odsluchy to kupuje co podleci i wymienia bo nie jest zadowolony, czasami kupuje sie cos bez odsluchu i komponuje ze swoim sprzetem, zestaw gra jako calosc, kosztuja nie tylko czesci , placisz za czyjas wiedze, za to ze ktos wie jak zrobic cd, wbrew pozorom nie ma tak duzo dobrych projektow diy , a wiekszosc tego co jest to proscizna , ktora gra na jakims tam poziomie, ale bez wielkich zachwytow , a zauwaz ze czesc gosci z czasem gdy dojdzie do pewnego doswiadczenia sprzedaje swoje pomysly diy juz za normalne pieniazki, czesto nie sa to wcale ich pomysly tylko jakas modyfikacja czegops co ktos inny zrobil, duza czesc wzmacniaczy push-pull to niewielki lub zadne modyfikacje schematow z lat 50ych i 60 tych, co nie znaczy ze przez ten czas nie bylo postepu, byl ale to sa rozwiazania kosztowniejsze i chinski wzmacniacz nie bedzie ich mial, bedzie to prosty lub prostacki schemat, ktorego wykonanie u nich jest tanie bo tanie sa materialy i robocizna, rzeznia tez swoje podrobki uznanych kondzi itd.itp.

  • Gość
08-03-2008, 12:11
rzezbia

cir

  • 360 / 5889
  • Zaawansowany użytkownik
08-03-2008, 12:33
chiny po pierwsze nie trzymaja jakichkolwiek norm jakosciowych jesli chodzi o materiały ,jesli podrabiaja cudze markowe patenty to stosuja duze uproszczenia ktore niestety rowniez wpływaja na trwałosc
przekonałem sie na tym na własnej skorze w pracy zawodowej
połaszczyłem sie na cene  /szczescie że na probe niewielkie ilosci/ towar miał wszystkie certyfikaty ,atesty kupione przez legalne firmy
była to zaawansowana elektromechanika a własciwie materiały eksploatacyjne uzywane przez sprzet ktory w trakcie pracy naturalnie zuzywa te podzespoły
juz pisałem na AS --moj okazyjny zakup rozsypał sie w proch sztuka po sztuce po jakis 30 % normalnego okresu pracy a były okazy ktore padały zaraz po instalacji
oczywiscie chiny twierdza ze to niemozliwe i wszystko wymieniaja na nowe po jednym telefonie ale postanowiłem nie brac więcej udziału w tej komedii

magus

  • 20990 / 5889
  • Ekspert
08-03-2008, 12:38
electro,

dla mnie również dźwięk jest na pierwszym planie, a wygląd to fajny dodatek po warunkiem, że za rozsądną cenę

ale wracamy do punktu wyjścia - jaki dźwięk (konkretne klocki) to już hi-end, a jakie to jeszcze tylko hi-fi

taka lista byłaby ciekawa o tyle, że pozwoliłaby się zorientować, jaka jest rozpiętość cenowa i w jakiej cenie można już szukać rzeczy naprawdę wybitnych niezależnie od kategorii cenowej. ważne szczególnie dla tych, którzy nie przesłuchują dziesiątków różnych kolumn, wzmacniaczy cd-ków miesięcznie

------------------
maciek_m
Odszedł 13.10.2016r.

zoltar7

  • 1309 / 5889
  • Ekspert
08-03-2008, 13:28
Electro ma o tyle rację, że producent hi-endu ma prawo ustalić sobie cenę jaką chce, najwyżej nic nie sprzeda.
To nie są urządzenia dla wszystkich, jest grupa klientów, którzy chcą mieć rzeczy drogie, często produkowane pod zamówienie, cena nie gra dla nich roli. Jest też grupa ludzi goniących za nowością, gotowych zapłacić każde pieniądze aby być trendy.
Inna sprawa czy te urządzenia są tyle warte co za nie chce sprzedawca, i odpowiedź jest prosta... nie są.
Co do cen urządzeń, no to jest to bardzo trudne do wyceny... bo jakby chcieć je kupić w częściach to każde z tych urządzeń (poza niektórymi kolumnami) jest warte co najwyżej kilka tysięcy... :) I tu jest pole do popisu dla DIYowców.
Moim zdaniem dyskusja o sprzęcie hi-end w aspekcie ceny jest bezsensu.

zoltar7

  • 1309 / 5889
  • Ekspert
08-03-2008, 13:31
Odpowiadasz na wpis
>> magus, 2008-03-08 12:38:09
>wracamy do punktu wyjścia - jaki dźwięk (konkretne klocki) to już hi-end, a jakie to jeszcze tylko hi-fi  

Ale czy taka lista to nie będzie bajka o żelaznym wilku? Ilu z nas ma w domu hi-end, aby o nim mówić.