@ciasteczkowypotworPisząc o nagrywaniu "na raz" opisywałem sytuację, gdy cały zespół wraz z wokalistami "na raz" wykonywał nie tyle jeden kawałek a wszystkie utwory na płycie - całość "szła" prosto do "wycinarki".
Jedna pomyłka - wszystko musiano rozpoczynać na nowo.
Możliwe, że gdzieś na YouTube można odnaleźć "teledysk" z tych, jakie widziałem ja.Zwróć uwagę, że wtedy (lata 20-te, 30-te? a nawet później) nie było rejestratora cyfrowego. Kompresor? - wtedy może już były, ale na diodach.I nie taką sytuację z kompresorem opisałem tutaj, gdzie mnie cytujesz :)Widziałem od wewnątrz kościół, w którym dokonano opisanego przeze mnie nagrania, znałem osobę odpowiedzialną za to nagranie."..nagrania które nie mają kompresji na sumie - nie ma takich.." - jak widać byłem pierwszy, który miał możliwość przesłuchania takiego.
Cieszy mnie to niezmiernie.Wiem, w jaki sposób się nagrywa...
Nieco "bliżej" znam PR, RKMałopolska, RMF..., "resztę" "gwiazdek" i to czego publiczność, fani i melomani (nie mówiąc już o audiofilach) nie widzą i raczej nie zobaczą...Pozdrawiam:)
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Któryś z aniołów trącił mnie skrzydłem, chyba nawet za mocno..