Wczoraj był powrót do Tandberga bo od Akaia dostałem w paszczę i mi się kredki z teczki wysypały :) Gdy wydobrzeję to zawinę rękawy i wrócę z nim pogadać.
Oskrobałem trochę jego deski z boczków bo jest to kolejny stary sprzęt który w trakcie lat doczekał się upgrade i właśnie jego boczków to nie ominęło. Zostały potraktowane celulozową lakiero-bejcą w kolorze zaschniętego g...... Dodatkowo przez lata owa glazura - kiedyś może ładna nawet jeżeli ktoś lubi kolor g........... straciła klarowność i w/z tym jeszcze bardziej przypominała g........ Ponadto zmętniała celulozowa lakiero- bejca w kolorze g......... również straciła chyba stabilność i nabrała zapachu :) g........... oczywiście.
Już po zawodach- teraz wyglądają i pachną ładnie :) Jeżeli ktoś chce wiedzieć jak zrobić żeby coś drewnianego pachniało ładnie przez długi czas - można nawet liczyć w latach jak się dobrze zrobi to zdradzę sposób.
Bo tak to mi się nie chce pisać..
Ostatnio walczyłem z tym ustrojstwem:
Spełnia wbrew pozorom niezwykle istotna rolę w przynajmniej tym Tandbergu, jest to główny mechanizm regulujący siłę hamowania taśmy.
Trochę za mało i magnetofon natychmiast traci jakość dźwięku. Trochę za dużo to nie wiem :) ale pewnie szkoda taśmy i po co piłować głowice. W końcu dorobiłem udany zamiennik tego małego kwadratowego pada - radość :)
Dzisiaj chciałem dorobić kilka na zapas i zmagazynować po pokrywą głowic ale- taaaa lipa oczywiście.
Okazało się że mój zamiennik rysuje taśmę - nie są to zarysowania takie że wióry strugało ale są. Niestety trzeba wyszukać jakiś inny materiał na zamiennik, dobrze zapowiadający się filc który mam do tego nie nadaje się :(
ed: zastanawiałem się dlaczego nie zrobili np. jakiegoś ekstra hamulca na osi szpuli zdawczej- tak jak w kaseciakach np. Ale po głębszym wnikaniu w zachowanie magnetofonu, dotarło do mnie że siła hamowania na osi szpuli byłaby w >dużym< zakresie zmienna.
Uzależniona od ilości taśmy na szpuli, a tutaj to nie do przyjęcia.
Teraz plus dla Akai bo tam chyba hamowanie odbywa się na drodze elektrycznej przez silnik szpuli i nie ma takiego ustrojstwa jak w Tandbergu. Noo ale nie zawsze jednak to co najprostsze jest najlepsze.