Wczoraj trochę pobawiłem się TD-7.
Pasek jest ok, rolka po oczyszczeniu też w super stanie. To nie taka rolka jak myślałem, jak w ostatnich Technicsach, co wciąż jest dostępna do kupienia, tylko taka jak np. w Philipsie FC-870, czyli z oddzielnym (ceramicznym?) trzpieniem, bardzo lekko i płynnie chodzi. W&F wyszedł 0.04% rms.
Potrzebna była lekka korekta prędkości, azymutu i poziomu Dolby (388 mV piny 9 i 14 lub na TP3 i 4). W sumie więcej się tu nic nie ustawia, wszystko jest komputerowe i automatyczne.
Głowica po oczyszczeniu bez śladów używania także jestem zadowolony. Pilot podpasował mi uniwersalny Hama (żeby karatów nie ubywało).
Żonie się bardzo podoba, powiedziała żebym wymienił resztę sprzętu też na złoty:)
Tak na szybko moje odczucia są pozytywne. Odtwarza bardzo poprawnie. Dźwięk jest moim zdaniem neutralny, nowoczesny, deck nie dodaje nic od siebie. Czyli faktycznie - raczej bezdusznie.
Funkcja Digital NR świetnie daje sobie radę z szumem i nie przycina niczego zauważalnie. Jej plusem może być to że działa tylko w trakcie odtwarzania ale na każdej kasecie. Wg instrukcji obsługi można ją włączyć dodatkowo do Dolby jeśli trzeba.
Funkcja Flex, to taki PlayTrim jak w NADach czy Yamahach, tyle że w pełni automatyczna, też fajna sprawa.
Jak trochę więcej poobcuję, i ponagrywam, to postaram się lepiej opisać poszczególne funkcje. A kalibracja nagrywania w tym modelu jest na prawdę wielostopniowa.