prowadnice foliowe to esencja kasety magnetofonowej.
w deckach z jednym wałkiem nic nie ma podejścia do SONY SP II.
http://www.tapeheads.net/showpost.php?p=551088&postcount=6w (podstarzałych) deckach dwuwałkowych lepiej sprawdzają się mechanizmy, które stawiają lekki opór - musi być stabilny/ "płynny", ale jakiś* żeby kompensować zużyty mechanizm napinający (back tension)
deck dwuwałkowy powinien radzić sobie z SPII, ale i tak zdecydowanie lepszy kontakt taśmy z głowicą uzyska z BASF'em CSQ, lub RAKS'em SD-SX.
*akurat w SP II kluczową rolę odgrywał odlew szpulki, ale prowadnice również były fenomenanlnie powleczone.
_ _ _ _ _
warto zwracać uwagę na stan prowadnic w nowych kasetach. zdarzały mi się pojedyncze kasety, w których prowadnice zostały zdarte/uszkodzone podczas nawijania taśmy do c-zero.
raczej nie zdarzało się to u wielkiej czwórki, ale w kasetach MB/ICM nawijanych "na długość" przez mikro labele korzystające z istniejących serwisów duplikacyjnych, jest to nagminne.
_ _ _ _ _
najbardziej uniwersalny balans miały wg mnie odlewy BASF 1991-1996, oprócz formy, którą capnęli od AGFY, bardzo sobie cenię tą: