@Gwos jak tam Niimbus?
Niimbus wciąż się wygrzewa, ale też pewnie charakteru za bardzo nie zmieni, tym bardziej, że mówiono mi, iż grał sporo i w ogóle wędruje po Polsce. Najkrócej mówiąc Niimbus gra poprawnie, czyli wspaniale - o tym za chwilę. Chce się słuchać i słuchać - co czynić zamierzam do poniedziałku, a choć przy porównaniach wychodzą pewne różnice (te jeszcze raz sprawdzę), to jednak nieznaczne i przy wyborze wzmacniacza mogłyby wziąć górę raczej czynniki drugorzędne. I tak, robiąc krótki przegląd ostatnio udamawianych klocków:
Lavardin ISx Reference gra jasno (może raczej słonecznie) i lekko (choć nie bez charyzmy). Pozbawiony jest bajerów, tylko potencjometr i selektor źródeł, ale jego czerwień bardzo pomaga w odbiorze muzyki. Jeszcze niedawno bym się śmiał z tego zdania i oczywiście w warunkach zaciemnienia nie ma ono znaczenia, ale skoro je się również oczami, to i wygląd wzmacniacza również potrafi pomóc w odbiorze muzyki, mózg jest bardzo plastyczny i czerpie podnietę wszystkimi zmysłami.
Niimbus HPA US 4 gra równie słonecznie i lekko, ma jednak nieco większy pogłos, który pewne nagrania wprowadza w trójwymiarowość i nigdy z tym efektem nie przesadza. To jeszcze sprawdzę.
T+A PA 2000 R gra poważniejszym dźwiękiem, mocniejszym, dosadniejszym, może nieco ciemniejszym, nic nie tracąc na szczegółowości; ze wszystkich tu wymienionych najbardziej precyzyjny, co wychodzi przy słabych nagraniach i może zmęczyć, jednocześnie dając gwarancję analityczności, którą bardzo lubię, choć...
Cary SLI-80 Signature gra podobnie mocno i gęsto, równie szczegółowo, może nawet nieco łatwiej podaje drobiazgi, ale raczej te z górnej części pasma, bo dół jest bardziej wygładzony, co ułatwia słuchanie trudniejszych kawałków oraz w ogóle wprowadza w stan błogości. To w trybie triody, dla mnie podstawowym. No ale brumi, i to brumienie spowodowało, że nie miałem wystarczającej motywacji, żeby się skupić na trybie pentody, który czasem wydawał się pomagać, ale zazwyczaj tylko rozjaśniał scenę i zadawał zagadkę: znajdź siedem różnic.
Luxmana L-550 już dawno nie włączałem, pewnie zrobię to przed poniedziałkiem, żeby sprawdzić jak zabrzmi po tak wyśmienitych partnerach.
Raz jeszcze powtórzę: wszystkie wymienione wzmacniacze - również niedawny Octave V70 Class A i Cary SLI-100 - grają pierwszorzędnie, jednak w tej samej lidze - z Susvarą oczywiście, i mimo iż drastycznie różnią się ceną - od 18k do 38k PLN - nie czynią żadnych przełomów. Przełomy do tej pory były tylko dwa: pierwszy, gdy pominąłem adapter iFi iESL Pro (jednocześnie przechodząc na kabel FAW Noir mk2) oraz drugi, Pass Labs XP-12/XA25, który zagrał totalnie inaczej od reszty i do którego jeszcze wrócę, ale po upewnieniu się, że wśród tańszych rozwiązań nie znajdzie się godny przeciwnik.
Niestety Bakoon AMP-13R na razie jest nie do zdobycia, a też szybko mi się wyczerpuje energia do dalszej eksploracji terenu. Musiałyby być bardzo dobre racje bądź rekomendacje tych, którzy Susvarę na czymś już usłyszeli i w porównaniach u nich zwyciężyła, żebym się zdecydował na nowe wzmacniacze; ewentualnie będąc w gościach, gdy ktoś mi coś zaproponuje na miejscu. Włodku, Jadisa pewnie posłucham, jeśli tylko Grobel Audio funkcjonuje normalnie i sprzęt jest na miejscu w Babicach. Może też raz jeszcze wrócę do Hifimana EF-1000.