Dziś jest dzień wzmacniaczy lampowych pod szyldem Cary Audio. Wczoraj wyjechał ode mnie Octave V70 Class A (na lampach KT120), na jego miejsce przyjechał Cary SLI-80 Signature (KT88), a w sklepie słuchałem ponadto modeli Cary SLI-100 (KT150) oraz CAD-300 SEI (300B). Poniżej kilka zdjęć.
Słuchałem CAD-300 i SLI-80 już w październiku ale przez adapter, tym razem łączyłem się bezpośrednio do odczepów głośnikowych, choć mam wrażenie, że dziurka dużego jacka jest zupełnie dobra. Obu wzmacniaczy słuchaliśmy z Włodkiem (GED-em) lata temu szukając wzmacniacza dla AKG K1000. Nie pamiętam co wówczas o nich myśleliśmy, mam wrażenie, że Włodek miał w pewnym momencie monobloki Cary'ego albo coś pomyliłem. Tak czy inaczej dziś SLI-80 zrobiło na mnie kapitalne wrażenie i w domu również gra fajnie, choć zdecydowanie lepiej z winylami (Linn LP12 z wkładką MM) niż z dacka iFi iDSD Pro, to się jeszcze wyjaśni, ale z winylami - bajka: dźwięk soczysty, wielki i szybki.
Równie ciekawie zagrał SLI-100, może nawet pikantniej, ale cierpiał na jakieś szmery w jednym kanale, ponadto ewidentnie za mocny dla Susvary - strach dotykać potencjometru. Nie wiem czy do niego wrócę. Sygnatura podobna do SLI-80 a więcej prądu mi nie trzeba.
Natomiast CAD-300 wypadł najsłabiej, czegoś mu brakowało w basach, dźwięk na dole nieco się rozmywał.