pomysl zeby kolumna bez wciskania dodatkowych loudnessow jakims cudem grala pelniej na nizszych poziomach glosnosci
Mój pomysł jest prosty, najwyżej niewykonalny :-)
Mała skrzynka monitora z nisko-średniotonowym 18 cm i wydłużyć obudowę wgłąb na tyle (dla uzyskania objętości), żeby na tylnej ściance umieścić dodatkowego basowca 18 cm. Cięcie basowca dość wysoko (na 18-tkę z przodu puścić zasadniczo wokal), no i w ogóle założenie jest wymodelowania przyjemnego (obszernego) grania zwrotnicą.
Mała forma, a dźwięk duży. Zellaton za 100 000 zł tak ma i trochę innych konstrukcji. Niektóre mają membranę bierną, ale podejrzewam, że część normalnie grający głośnik (jak trzeba bas refleks można rzecz jasna dodać - otwór z tyłu [szczelinowy lub trójkątne 2 po rogach], bo i tak membrana z tyłu już szpeci ściankę. Takie napakowane w przetworniki coś musi zagrać. Nie liniowość jest celem (a gdzie jest w home audio...), to im więcej składników, tym większa szansa, że w jakimś układzie możliwości układanki spełnią pokładane nadzieje. Czyli zagra jak marzenie.
Ja bym wszystko to oparł na głośnikach firmy Morel. Mają obszerny katalog, a te droższe naprawdę prześcigają konkurencję. Słyną z łagodności i plastyczności, chociaż każdy dźwięk da się uzyskać. Przetworniki nie będą półśrodkiem i 3-way koncept też realizuje ambitne podejście. Na skrzynce można zaoszczędzić - niech sobie drga i niewygląda.
Zgłaszam gotowość na przetestowanie takiego cuda. Albo innego - płacę za kuriera i opiszę co słychać. W każdej chwili mam do porównania co najmniej 3 monitory z przedziału ceny półkowej 700 - 10 000 zł. Wszystkie typowe 2 drogi, więc pogonić im kota powinno być łatwo. No to pozostaje mi nic nie robić i czekać :-)