Można pisać do skutku,a zawsze znajdą się tacy co nie zrozumią.Powtarzam więc.Jak są jakieś zmiany,to polączenie jest wadliwe.
Wadliwe, to ja rozumiem, że np. piny są pozamieniane? Tak, to słychać dużo bardziej niż różnice między kablami, choć znam takich, co nie potrafią rozpoznać po dźwięku, że faza jest odwrotnie na głośniku lub słuchawce, a o audio rozprawiają na okrągło.
Nie wiem, kto tu kogo do czego ma przekonać? Oczywiście, że kable nie grają, tylko sprzęt podpięty innymi kablami gra inaczej, a nawet nie sprzęt, tylko głośniki podłączone do tego sprzętu. Można by ewentualnie deliberować, czy wpływ kabli głośnikowych jest na sygnał idący do głośników lub same głośniki + zwrotnica, czy na wzmacniacz obciążony inną impedancją wypadkową, przez co zmienia mu się zapas stabilności wyjścia na przykład. Stawiam, że na jedno i drugie. Temat ciekawy, ale audiofil posługuje się uszami, bo też dla uszu sobie swój sprzęt kupił, i nie będzie sprawdzał miernikiem co słyszy, tak samo, jak nie będzie sprawdzał detektorem siarkowodoru czy śmierdzi. Jemu chodzi o skutek, a jeśli nawet wzrok czy ekonomia wpływają mu na słuch, to w sumie nie problem. Zresztą był niedawno linkowany filmik, na którym pokazane jest, że człowiek słyszy co innego w zależności od tego, co widzi. I nawet jak audiofil wtopi ślepy test, to będzie widział lub wiedział to samo, czyli słyszał też to, co ucho odbierze, a mózg udekoruje w zależności od okoliczności. Dlatego ślepe testy mają sens tam, gdzie skutek nie jest związany z percepcją, którą obsługują u organizmów żywych mechanizmy adaptacyjne o parametrach szybko zmiennych w czasie.