Upolowałem swojego KX-9010 :)
Wspomniałem po sąsiedzku że długo tropiłem swoją ofiarę tego gatunku i żadna mi nie odpowiadała a to z powodu full service, regulacji itp. jak były opisane. A to z powodu jakichś problemów technicznych w wykonaniu zdjęć głowic- bo to niby klapa zawadza albo aparat nie ostrzy, ceny wziętej z orbity itp.....
W końcu odpaliłem tego który mi pasował :)
I jak było do przewidzenia kolega dwukaseciak z firmy dzisiaj musiał ustąpić miejsca z rana na stole inspekcyjnym :)
Prawdę mówiąc to celem częściowego rozdłubania było jedynie sprawdzenie i ew. eksmisja dzikich lokatorów, odkurzenie- czyszczenie.
i przede wszystkim wydłubanie cholery z poniższego obrazka:
Zaraza jedna wlazła pomiędzy szybkę a wyświetlacz. Jak rusek psia mać- gdy nie wiadomo skąd jakiś syf się wziął to zapewne ich sprawka.
No ale skoro już tutaj jestem to jeszcze przyjdzie kropelka oleum gdzie trzeba i będzie po robocie.
Bo nie mam co szukać problemów których nie widać. Obejrzałem wnikliwie tylko czy jakieś oporniki i inne takie z ATCS nie zdechły jak
było w przypadku 5010. Ponieważ wszystko wygląda na działające to oczywiście niczego nie będę naprawiał.
Przy okazji blacha frontowa będzie poprawiona. Ma kilka małych zadrapań- coś jak od paznokcia. Metal nie naruszony ale warstwa lakieru zarysowana. W sumie mało co widać ale widać i mnie wnerwia :(