Wrzucam fotki. Robione na odchodnym i prawie że... zapalniczką :) ... ale są.
4h nasiadówki, słuchania, szperania w kablach, picia kawy i pie.... o d... Maryni z bardzo pozytywnym audiofilskim skutkiem - uszy i dusza przeczyszczone decybelami.
Jak grało? nie chce mi się tyle pisać, bo musiałbym opowiadać po kolei o: 3 parach paczek, podłączanych trzema rodzajami kabli do dwóch różnych wzmaków. Za każdą zmianą jakiegokolwiek elementu grało całkiem inaczej.
Ale może nieco opiszę:
DIY Lancastera na seasach grały dość przejrzyście, swobodnie. Bas obecny, bardzo dobrze zagrały niskie partie fortepianu, choć pomieszczenie nieco małe na te kolubryny, bo momentami dźwięk łaził po ścianach :) Generalnie obnażały źle zrealizowane płyty - Maanamu nie dało się słuchać. Natomiast na stricte audiofilskich płytach „z plumkaniem” - kontrabas czy perka - bardzo ok. widać 18cm seas po coś w nich został zaaplikowany :)
Kolumny Akumaszyna - przede wszystkim super stylistyka, mniam. Dbałość o pierdoły na wysokim poziomie. Największe wrażenie robiły na mnie gałki z tyłu do regulacji objętości komory :) Niestety najmniej ich wczoraj słuchaliśmy, raczej skupialiśmy się na "nowych" gratach wstawionych do studia :) - swoje granie znali już na pamięć. Ogółem grały dźwiękiem zbliżonym do DIY Lancastera (skala, zejście czy rozkład planów)
Moje monitorki znam. To tylko 13cm wooferek, więc siłą rzeczy w większym pomieszczeniu nie robiły "subsonicznych pierdnięć słonia" :) ale miały najładniejsze zszycie przetworników. Dużą ich zaletą było to, że mogliśmy na nich słuchać bez obrzydzenia chyba wszystkich nagrań jakie mieliśmy, choć przy tych potworach stojących obok brakowało im swobody i rozmachu, co jest chyba oczywiste :)
Kable hmm... dużym zaciekawieniem cieszyły się procaby. Grały pastelowo ale bez zmulenia, antykable zeszły na dalszy plan :)
Wzmaki: WLM ciekawa zabawka - hybryda. Dużo więcej przestrzeni, swobody, wybrzmień niż GC. Wczoraj w bezpośrednim porównaniu GC przy Wlmie zagrał trochę jak naburmuszony bachor (hmm nieporadnie(?)) , GC z tego co pamiętam najlepiej zgrywał się z Usherami v-601(słuchanymi kiedyś u Cashlacka),bo moim kolumnom namiętnie chciał wypluć membrany :)
No i duże brawa dla gospodarzy. Była kawa, ciacha i mnóstwo swobody co do wyboru repertuaru czy podłączania gratów. Całość spotkania odbyła się bez najmniejszych zgrzytów. Dlatego bardzo namawiam wszystkich chętnych do odwiedzania salonu i tych jeszcze niezdecydowanych – bierzcie co macie, wzmaki, paczki, płyty i wpadajcie słuchać!!!!
Ciekawie zapowiada się następna sobota. Będzie lampucera, wzmak el84, paczki na vifie XT i tweeterze daytona, belkin synapse i „wojna” kablarska z różnymi wariantami skrętki CAT5 :D