Ok, nie zmienia to faktu że zadałem pytanie o troche innej treści.
Piotr, odpowiedź jest zamieszczona przeze mnie wczoraj o 15:52. Chyba, że chcesz coś szerzej poczytać?
Na moich gramofonach nie ma efektu "WOW", jak już pisałem, gdzieś indziej, są to dwa polskie Fonika GS-461 i Unitra G-8010, dwa niemieckie Telefunken (chyba) W-248 i Grundig TT-1. Wkładki Stanton 500mkIII i Dual DMS-251e, a igły w nich gościły przeróżne, bo i shibaty i sfery i elipsy, też pożyczane (czytaj: drogie). Na tym sprzęcie brzmią bardzo różnie, od płytkiego do grubo zbasowanego dźwięku, ale nic porywającego. Wiem, wina gramofonów.
Jak pisze Gustaw: wybór należy do słuchacza. Najbardziej przypadła mi do mojego, mocno skrzywionego obrazu dźwięku, sfera, czyli oryginalna ze Stantona, tylko nowa. Nie przebiła jej elipsa Duala. Nie niszczę zbyt szybko igieł, bo marny ze mnie meloman-winylowiec, ale nie mam za dużo płyt, gdzieś tak na jakieś 20 godzin słuchania non-stop.