Mój były Akai GX-75mkII w moim systemie grał dźwiękiem zbliżonym do dźwięku CD
Są CD grające bardzo dobrze, analogowo. Tylko, że one kosztują krocie. Określenie "gra jak CD", "cyfrowo", utożsamiałbym z graniem reprezentowanym przez tanie odtwarzacze, takim tanim i nieprzyjemnym w odbiorze dźwiękiem.
Ale żeby porównywać 75-tkę do brzmienia analogowego to coś jest nie tak.
A dlaczego nie? Przecież zapis na taśmie jest analogowy. Trzeba było sprecyzować i wyjaśnić sobie co kto rozumie pod pojęciami "analogowy" i "cyfrowy".
A wpis żeby porównywać GX-75 do dźwięku taniego Cd najbardziej mnie rozbawił hehe :)
A kto tak porównał?
Zresztą czytając oponie innych posiadaczy 75-tek większość z nich piszę w miarę podobne opinie więc? Może to właśnie Twój egzemplarz jest hm... "wyschnięty" ? I dlatego tak brzmi .
Tu już sugerujesz, że to ja porównałem brzmienie 75 do taniego cd ale ja czegoś takiego w swoim poście nie widzę @|@ Zacytuję więc sam siebie :
Owszem: późne techniksy, kenwoody czy w ogóle późniejsze konstrukcje decków w dobie CD mają wiele naleciałości z grania CD ale nie GX. Mój egzemplarz (może mam to szczęście, że w dobrej kondycji) gra dźwiękiem, który przywodzi mi na myśl granie szpulaka. Jak by stał nieużywany i by wysechł ze starości to pewnie grałby chudym dźwiękiem jak tanie cd, ale dobrze się trzyma i dbam o niego.
No i gdzie tu moje porównanie 75 do taniego cd?
Co do opinii "posiadaczy 75" to ja czytałem raczej stwierdzenia, że brzmienie z pewnością nie jest "cyfrowe" a raczej "analogowe" co by pod tymi pojęciami ludziska nie rozumieli.
Dla mnie GX-75 ma brzmienie analogowe, podpinam go do lampowego słuchawkowca i całokształt jest bardzo analogowy, będący ersatzem brzmienia szpulaka.