Audiohobby.pl

Magnetofon

jmaciek

  • 389 / 5045
  • Zaawansowany użytkownik
23-11-2014, 23:30
chodzi mi od dawna po glowie RS-AZ7. jednak po moich ostatnich doswiadczeniach z awariami i serwisowaniem, troche boje sie zaplacic niepewnemu handlarzowi 500 zeta. moze wiec na poczatek AZ6? co radzicie?

Jeśli możesz to bierz AZ7 bo podejrzewam, że jak nabędziesz AZ6 to Ci lekki niedosyt pozostanie. To podobne decki ale na korzyść AZ7 przemawia PlayDirect - fajna opcja jak nie używasz Dolby, no i podświetlane okienko głowicy (poświata rozświetla delikatnie kieszeń kasety) - ładnie to wygląda wieczorem. Co do dźwieku to AZ7 gra esencją późnych lat 90-tych - cyfrowo (u mnie w połączeniu z Maxell XL-II nie mogę znaleźć różnicy podczas nagrywania przełączając między źródłem a taśmą). Myslę, że posiadając kilka 'analogowych' decków jeden 'cyfrowy' nie zaszkodzi - jak Ci brzmieniem nie podejdzie to przynajmniej docenisz szybkie przewijanie kaset ;-)
M.

Ttom

  • 134 / 4865
  • Aktywny użytkownik
24-11-2014, 09:31
Witam!
Prawdę pisząc ten model zasługuje jedynie na to, by go mieć (i to tylko AZ7!), jeśli kolekcjonuje się decki technicsa. Poza niezawodnością nic go nie łączy z poprzednimi modelami, jest od nich nowocześniejszy ale zdecydowanie bez polotu i brzmienia.
Pozdrawiam

P.S. Trzeba wiedzieć, że PlayDirect powoduje "bezpośrednie" przekazanie sygnału z głowicy magnetorezystantywnej na wyjście decka, więc kaseta nie może być nagrana z żadnym komplementarnym systemem redukcji szumów i nie następuje odfiltrowanie częstotliwości prądu podkładu (BIAS trap). Deck radzi sobie z kasetami nagranymi gdzie indziej ale w takim wypadku Dolby C potrafi nieco "pompować" (różnica poziomów Dolby), co dodatkowo "ucyfrawia" brzmienie. Szybkie przewijanie robi wrażenie! AZ6/7 są chyba rekordzistami w tej dziedzinie ale zastosowanie "nowej" jednowałkowej z małą rolką, pozbawionej DD mechaniki rodem niemal z tanich jamników jest moim zdaniem poważnym krokiem wstecz i nie stanowi żadnej opcji dla tego segmentu magnetofonów konkurencji z tego okresu.
« Ostatnia zmiana: 24-11-2014, 21:01 wysłana przez Ttom »
Tom

jmaciek

  • 389 / 5045
  • Zaawansowany użytkownik
25-11-2014, 10:36
zastosowanie "nowej" jednowałkowej z małą rolką, pozbawionej DD mechaniki rodem niemal z tanich jamników jest moim zdaniem poważnym krokiem wstecz i nie stanowi żadnej opcji dla tego segmentu magnetofonów konkurencji z tego okresu.

A co reprezentowała sobą konkurencja w tamtym okresie?

Miałem Teac V-1050 (wg. vintagecassette: 1998 MSRP $400) i mogę go porównać do AZ7 (1996-1998 MSRP $310).

Porównanie wypada bardzo słabo dla Teac'a - właściwie nie ma co porównywać:
* słyszalna praca silnika i mechanizmu,
* niska kultura pracy mechanizmu (głośne przełączanie funkcji),
* ręczne zamykanie kieszeni kasety,
* brak kalibracji taśmy - jest tylko ręczny BIAS,
* brak możliwości podsłuchu po taśmie przy przewijaniu,
* brak funkcji wyszukiwania następnego utworu.

Patrząc na ówczesną cenę i fakt, że V-1050 często jest przedstawiany jako odpowiednik profesjonalnego TASCAM 130 to Teac nie zachwyca. Technics RS-AZ7 jawi się przy nim jako bardzo zaawansowany technicznie deck, który posiada na pokładzie wszystko co jest potrzebne użytkownikowi aby maksymalnie wykorzystać możliwości kasety.

Myślę, że to był czas, kiedy żaden z producentów nie koncentrował się już na rozwijaniu konstrukcji mechanizmów i bazował na prostych, tanich i istniejących rozwiązaniach aby mieć jeszcze jakiegoś decka w swojej ofercie (z tego co pisał kiedyś MaciejLK to ten mechanizm pochodzi z jakogoś modelu dwukasetowego Technicsa i był jeszcze wykorzystywany w innych - nielicznych już w tamtym okresie - modelach tego producenta).

Pozdrawiam,
M.
« Ostatnia zmiana: 25-11-2014, 13:17 wysłana przez jmaciek »

Ttom

  • 134 / 4865
  • Aktywny użytkownik
25-11-2014, 22:12
Fakt, trochę się zagalopowałem :)
W zasadzie zgadzam się z Tobą ale...
...Technics RS-AZ7 jawi się przy nim jako bardzo zaawansowany technicznie deck, który posiada na pokładzie wszystko co jest potrzebne użytkownikowi aby maksymalnie wykorzystać możliwości kasety.
... stwierdzenie powinno między słowem "możliwości" i "kasety" zawierać "oferowanej w tamtym czasie".
Mam trochę decków Technicsa w domu i model ten traktuję, jak to napisałem: czysto kolekcjonersko w porównaniu z innymi. Nie pisałem też o rozwijaniu konstrukcji mechanicznych, chciałem zaznaczyć tylko, że sprawdzony i niezawodny AR zmieniono (pewnie księgowi zadecydowali) na mniej "wyrafinowany" napęd. O jakości panelu frontowego i spełnieniu "mody" na centralnie umieszczony napęd i wynikających z tego konsekwencji użytkowych pisał nawet nie będę (wystarczy spojrzeć na RS-B905, żeby zrozumieć, o co chodzi).
Pozdro.
« Ostatnia zmiana: 25-11-2014, 22:22 wysłana przez Ttom »
Tom

jmaciek

  • 389 / 5045
  • Zaawansowany użytkownik
25-11-2014, 23:14
Zgadzam się z Tobą ale...
chciałem zaznaczyć tylko, że sprawdzony i niezawodny AR zmieniono (pewnie księgowi zadecydowali) na mniej "wyrafinowany" napęd.
... a ja chciałem zaznaczyć tylko, że konkurenci Technicsa także juz oszczędzali w tamtym okresie i nie jest to przypadłość tylko tej jednej firmy.

Jak napisałeś nastał wtedy czas księgowych i na pewno nie jest to deck tej samej 'klasy' co starsze modele (chociaż wg folderów końca lat 90-tych najwyższy - co przyszło mu łatwo mając za wewnetrzną konkurencję tylko AZ6 i bodajże RS-BX501 [który z tego co pamiętam w ofercie pozostał najdłużej]).

Pozdrawiam,
M.

Ttom

  • 134 / 4865
  • Aktywny użytkownik
27-11-2014, 09:52
Widzę, że odebrałeś moje posty jako próbę zdyskredytowania firmy, ja jedynie napisałem co osobiście uważam o posiadanym modelu. U mnie pozostaje ustawiony na swoim miejscu, z odłączonym zasilaniem :)
Pozdrawiam
Tom

jmaciek

  • 389 / 5045
  • Zaawansowany użytkownik
27-11-2014, 11:01
Zgadzam się z Twoją opinią o tym modelu:
zastosowanie "nowej" jednowałkowej z małą rolką, pozbawionej DD mechaniki rodem niemal z tanich jamników jest moim zdaniem poważnym krokiem wstecz

ale tutaj widzę malutką dyskredytację ;-):
i nie stanowi żadnej opcji dla tego segmentu magnetofonów konkurencji z tego okresu.

Poważnie:-) to rozumiem Twój punkt widzenia i generalnie zgadzam się z Tobą. Zdradzę jednak swoją tajemnicę, iż mam słabość do Technicsa ukształtowaną przez historię naszego kraju i przypieczętowaną zakupem AZ7 w 1998 - i tak sobie trwamy w tym związku nie bacząc na pokusy świata zewnętrznego. Co prawda co jakiś czas spokój tego układu zakłóca pojawienie się jakiegos innego decka ale po okresie fascynacji trafia on zazwyczaj na swoje miejsce na półce a AZ7 pogrywa (bo traktuję go użytkowo) dalej z resztą zestawu juz 16 lat.

Pozdrawiam,
M.

Ttom

  • 134 / 4865
  • Aktywny użytkownik
27-11-2014, 12:16
Też jestem z firmą historycznie związany, jeszcze z czasów Pewexu i zbieram, co może być odbierane jako chore wyroby tej firmy, przywracając im, w miarę możliwości dawny blask. U mnie magnetofonem roboczym stał się RS-B965 (o nim można napisać, że miał na pokładzie prawie wszystko) na zmianę z RS-B905 (trochę żmudna kalibracja kaset ale odtwarzanie na poziomie ponadprzeciętnym). Posiadam także: AZ7, RS-B808, RS-B828, RS-B707, RS-B405, RS-B605, M235X, RS-B85, 615US, co daje mi jakie takie pojęcie, kiedy i jak Technics potrafił zrobić magnetofon.
Pozdrowienia

P.S. "Historycznie związany" = związany nostalgią.
« Ostatnia zmiana: 27-11-2014, 12:25 wysłana przez Ttom »
Tom

MAG

  • 2398 / 6090
  • Ekspert
27-11-2014, 13:52
W tamtych czasach chcąc nie chcąc wszyscy byliśmy otoczeni i związani z wyrobami Technics, Pioneer, Sony.
Nie mieliśmy większego wyboru.
Co do jakości Technics robił przyzwoite użytkowe magnetofony choć nie miałem Technicsa jako pierwszego
(był to Kenwood KX 7030) to i tak kasety z tak zwanych nagrywalni głównie były nagrywane na Technicsach.
Do tej pory działają więc cóż dodać oby grały nadal jak najdłużej.

Koledzy kiedy robimy spotkanie tylko magnetofonowe?

Ttom

  • 134 / 4865
  • Aktywny użytkownik
29-11-2014, 00:33
... kasety z tak zwanych nagrywalni głównie były nagrywane na Technicsach.
Do tej pory działają więc cóż dodać oby grały nadal jak najdłużej.
Jeśli były nagrywane na trzy-głowicowym magnetofonie (głowica zapisująca ma inny rozmiar szczeliny niż odczytująca) i były kalibrowane, to pomijając kwestię azymutu i poziomu wysterowania (jeśli ktoś używa Dolby lub dbx) mogą zagrać nawet ciekawiej na ulubionym magnetofonie niż na tym, który nagrywał.
Zapraszam do dyskusji o wpływie poziomu zapisu i stosowanego systemu NR na jakość (brzmienie) nagrania, w zależności od źródła i rodzaju kasety. Jest to ciekawe doświadczenie, niepokrywające się z instrukcjami obsługi.
Pozdrowienia
« Ostatnia zmiana: 29-11-2014, 00:45 wysłana przez Ttom »
Tom

brajtszwanc

  • 28 / 3720
  • Użytkownik
29-11-2014, 14:13
Czy może mi ktoś pomóc i wytłumaczyć jak korzystać z AutoAccubias w ta-2360 ? Nie miałem do tej pory magnetofonu marki onkyo , nie mam instrukcji do niego i po prostu nie wiem. Domyślam się że kalibruje taśmę bo po zakończeniu świeci się 0 na wyświetlaczu ale intryguje mnie przełącznik preset którym zmienia się wskazania ręcznie od -2 do +2. I to mnie interesuje najbardziej. pozdrawiam

Ttom

  • 134 / 4865
  • Aktywny użytkownik
29-11-2014, 23:07
Sprawa wydaje się prosta: Accubias kalibruje kasetę automatycznie, umożliwiając dodatkowo dostosowanie charakterystyki do upodobań w zakresie +/- 20% ustalonej wartości bias. Minus = więcej tonów wysokich, plus = cofanie wysokich i wyrazisty bas. Zwykle warto "dokalibrować" ręcznie na podsłuchu z/w na rodzaj zapisywanej muzyki.
Jeśli magnetofon ma jeszcze HX PRO, to dodatkowo bias jest dynamicznie regulowany w pewnym zakresie, w zależności od zawartości częstotliwościowej zapisywanego sygnału (w sposób podobny do wyżej opisanego). Jeśli występuje dużo wysokich częstotliwości wartość bias jest dynamicznie obniżana by zapewnić ich najwydajniejszy zapis.
Pozdro
« Ostatnia zmiana: 29-11-2014, 23:11 wysłana przez Ttom »
Tom

brajtszwanc

  • 28 / 3720
  • Użytkownik
30-11-2014, 00:10
Bardzo dziękuję za wyczerpujące informacje. Jeszcze mam jedno pytanie w związku z TA-2058 a mianowicie świetnie odtwarza kasety nagrane na innych magnetofonach natomiast podczas nagrywania na nim bardzo mocno obcina nagrany sygnał. Poziom zapisu ustawiony na +4 lub +6 na kasetach Sony ux-pro i metal-xr a nagrany dźwięk ledwo dochodzi do -4 -2 dB a ponadto wysokie tony też nie są zbyt wyraziste. Myślałem że może to wina starych kaset ale nagrałem to samo na nich na innym dziadku akai gx-f35 no to leci jak z prosto z płyty (swoją drogą ten deck jest według mnie bardzo dobry jak na swój wiek). Zastanawiam się czy jest to wina głowicy nagrywającej. Może trzeba ją jakoś rozmagnesować ?

Ttom

  • 134 / 4865
  • Aktywny użytkownik
30-11-2014, 09:14
Zmniejszenie poziomu nagrania występuje ze zmianą jego charakterystyki? Czy gra wiernie ale ciszej? Czy zachowany jest balans kanałów?
Na początku proponuję rozmagnesować tor (w tym wątku gdzieś opisano najprostszą metodę: lutownicą transformatorową). Jeśli to nie przyniesie skutku, trzeba sprawdzić regulację elektroniki w torze wzmacniacza zapisu.
Uszkodzona głowica to pomysł na koniec.

P.S. Jeśli nagrywasz z poziomem +4dB a przy odtwarzaniu jest spadek do -4dB system redukcji szumów nie będzie działał prawidłowo - dźwięk będzie miał inną barwę, w porównaniu z oryginałem.
« Ostatnia zmiana: 30-11-2014, 09:28 wysłana przez Ttom »
Tom

brajtszwanc

  • 28 / 3720
  • Użytkownik
30-11-2014, 13:51
Próbowałem nagrywać z dolby b i c oraz bez systemu redukcji szumów i w obu przypadkach jest tak samo , dźwięk jest poprawnie nagrany z wyjątkiem tonów wysokich , które są wyraźnie wycofane. I jeszcze co zauważyłem że kanał prawy trzeba dużo mocniej (4-6dB ) podciągnąć aby go wyrównać z lewym w nagranym sygnale. Obejrzałem dokładnie głowice i są jak nowe  bez śladów wytarcia, nie regulowane , w ogóle ten mój egzemplarz jest jak nowy i pewnie mało co używany i nie był wcześniej rozbierany. Poszukam opisu rozmagnesowywania i spróbuję to zrobić a potem napiszę co i jak.