Odpowiadasz na wpis
>> jmaciek, 2011-06-06 16:49:01
"(...) Na chwilę obecną to właśnie powstrzymuje mnie od zakupu lepszego, starszego decka. Jest mala szansa, ze bedzie w idealnym bądź bardzo dobrym stanie, jedynie czego mozna byc pewnym to wysokiej ceny zakupu. Po wydaniu xxxx zł nie mógłbym patrzec na gniecione tasmy, nie chciałbym przewijać kaset na ołówku, nie mógłbym słuchać pływającego dźwięku - nawet jeśli byłby najlepszej jakości. (...)"
Z tego właśnie powodu, ja jestem bardziej zwolennikiem magnetofonów jednowałkowych. W razie bowiem pewnych problemów, zdecydowanie łatwiej i prościej je zrobić. A najczęściej wystarczy wymienić rolkę.
"(...) Sam niewiele zrobię a o fachowca trudno (...)"
Wiesz jmaciek, to się tylko tak wydaje, że sam niewiele zrobię. Parę miesięcy temu mówiłem dokładnie to samo. Ba, nawet się bałem śrubokręta, jak to trafnie zostało powiedziane. Serio. Ale potem najpierw zajrzałem do środka, a po tygodniu czy dwóch rozdłubałem na drobne Technicsa RS-BX707 i RS-TR313. Potem to samo spotkało jeszcze tuner i korektor. I ciekawostka, bo złożeniu i wykonaniu pewnych zabiegów naprawczych, wszystkie zaczęły działać! Nie jest to takie straszne jak się wydawało na początku. Co prawda na razie rozdłubywałem tylko Technicsy, ale zamierzam pójść o krok dalej i rozdłubać w wakacje Yamahę. :) Oczywiście pomoc i rady kolegów są bezcenne, ale tak to się zaczyna. :)