Wracając do głównego wątku, aby wygasić emocje - Sony TC-K511S.
Stan techniczny i wizualny - jak na decka z 1993 r. i kupionego z trzeciej ręki - idealny - nie ma się do czego przyczepić - na przednim panelu i wyświetlaczu zero rysek - klawisze bez śladów użytkowania. Tor przesuwu wg zapewnień oryginalny - i tak chyba jest. Jedynie prędkość przesuwu wydaje się być minimalnie większa względem posiadanych nagranych kaset oraz AZ7. Jeszcze nie regulowałem i na razie się powstrzymam do czasu aż znajdę sposób jednoznacznie wskazujący który z posiadanych decków ma prędkość \'referencyjną\' (na razie stawiam na Technicsa który jest ze mną od początku).
Wygląd to standard lat 90-tych z kasetą umieszczoną centralnie. Rozmieszczenie i praca klawiszy oraz przełączników bez zastrzeżeń. Trochę irytuje przełącznik wyboru Dolby - nie jest to przycisk a 4-ro stopniowe pokrętło. Nie wiem czemu przycisk filtra MPX jest inny niż np. przycisk kalibracji. Brakuje elektrycznego ładowania kasety - przy ręcznym zamykaniu zdarza mi się przesunąć decka jeśli stoi na szczycie zestawu - muszę go przytrzymać drugą ręką. Oczywiście brak podświetlenia kasety.
Wyświetlacz - bez rewelacji. Wskaźniki wysterowania pracują jakoś leniwie - brak im płynności Az7 czy CT-S640S. Znów zdziwienie wzbudził fakt, że po przejściu 0 dB linijka nie zmienia koloru (przecież to takie naturalne - dla użytkownika sprzętu Matsushita ;). Natomiast nad wskaźnikiem typu kasety na stałe świeci się linijka z czerwonych kropek - czemu to ma służyć - czy ktoś wie? Chyba niepotrzebnie wprowadzono zielony kolor wskaźnika Play i Tape - robi się już mała choinka... Dużą zaletą tego wyświetlacza to że jest bardzo wyraźny - wydaje się, że wskaźniki są na poziomie płyty czołowej (tak jakby nie było szybki za którą przeważnie znajduje się wyświetlacz - czy tak jest rzeczywiście to nie wiem).
Mechanika. Tu mam zagadkę bo specjalistą nie jestem - pod względem załączania funkcji nie jest podobny do żadnego obecnie posiadanego decka - jak przez mgłę pamiętam, że podobnie zachowywały się decki ZRK - chyba... Na przykład po wciśnięciu stop słychać uderzenie, a po nim dwa następne - czy jest to tzw. serwomechanizm? Rozebrałem go i od wewnątrz wygląda to tak, że po naciśnięciu stop uruchamia się wielkie koło zamachowe (?), które po wykonaniu obrotu coś popycha\\załącza i stąd te ostatnie dwa uderzenia (pierwsze to chyba uruchomienie tego koła). Wygląda to na sterowanie mechaniczne z jakimś wspomaganiem - może ktoś coś więcej o tym napisze jeśli ma jakieś informacje?
Kalibracja - pierwszy raz mam decka z ręczną kalibracją. Do ustawienia Bias H i L oraz Level - ustawia się to bardzo intuicyjnie. Niestety ustawienia wg wskaźników do końca mi nie odpowiadają - być może to brak wprawy ale tak jak pisałem nie jest to skomplikowana sprawa - bardziej odpowiadają mi ustawienia wg wskaźników ale z korekcją \'na słuch\'.
Współczesne kasety np. Sony UX czy Maxell XL-II kalibrują się bez problemu.
Dźwięk - no właśnie - hmm... zwykły, przeciętny, nie porywa. Może to nie ta klasa sprzętu, może Sony gra od poziomu ES? Niby wszystko jest ok - sprzęt sprawny, kasety nowe, dobrze skalibrowane - ale czegoś tu brakuje. Gra poprawnie i tyle.
Dolby - tak jak pisałem - nie używam a starsze nagrania mam w B - po włączeniu nie ma tragedii. Z ciekawości sprawdziłem jak wyglądają inne tryby - i podobnie jak poprzednio B wypadł dla mnie najbardziej \'naturalnie\', przy C czuję, że coś z dźwiękiem się dzieje a do S chyba się nigdy nie przekonam - ale to tylko moje subiektywne odczucia...
Wymienność nagrań. Nagrania z Sony na Technicsie brzmią ok - gorzej z Pioneerem - ale tu jak zwykle sytuację ratuje Flex.
Podsumowując - wg relacji ceny do jakości deck wypada bardzo dobrze. Nie znam historii marki Sony ale ten deck to chyba prosta trójgłowicówka z mechaniczną kieszenią kasety - więc nie ma co wymagać - jest dobrze i tyle - i aż tyle.
Choć mógłbym przyjąć skrajną postawę i bazując na dotychczasowym kontakcie z marką Sony (AV, IT, etc.) głosić, że ta firma nic wybitnego nie wyprodukowała - bo co może wyprodukować firma od wszystkiego i firma dla mas - tym sposobem stając w jednym szeregu z krytykami firmy Technics, z tym że ja na transparentach miałbym logo Sony ;-)
Uff... znów się rozpisałem... a w dzisiejszych czasach przekaz ma być krótki, zwięzły i prosty... no nic, postaram się następnym razem :)
Pozdrawiam,
M.