>> MAG, 2010-02-22 16:16:33
Cóż, skoro masz wyłącznie topowe magnetofony w idealnym stanie oraz kasety które są idealnie symetryczne - to gratuluję!
Miałeś szczęście!
Niektóre kasety - konkretne modele obudów - są silnie niesymetryczne i inaczej prowadzą taśmę na stronie A i B. Idealnie wyregulowany mechanizm radzi z tym sobie, ale wystarczy że jest odrobinę rozregulowany i taśma będzie prowadzona inaczej.
A na różnice w prowadzeniu taśmy w niektórych kasetach zwracano uwagę także w testach i recenzjach kaset, i za duże różnice obniżano oceny. Nie jest to więc tylko moja impresja ale fakt zaobserwowany także przez testerów. Co więcej, moje obserwacje dotyczą tych samych modeli kaset! (np. starej Sony Metal SR/XR).
Natomiast jeśli chodzi o to, że magnetofon dwuwałkowy to większa loteria, pozwolę sobie pozostać przy mojej opinii. Prawidłowa praca tego mechanizmu zależy od szalenie precyzyjnej regulacji całego mechanizmu i toru przesuwu taśmy. Za przyleganie taśmy do głowic odpowiadają przede wszystkim wałki i rolki dociskowe, i tu najmniejsza niedokładność od razu uwidacznia się zanikiem wysokich tonów, a zaraz potem zagniataniem brzegu taśmy. W mechanizmie jednowałkowym elementem napinającym taśmę i utrzymującym jej napięcie w obszarze głowic jest dopiero hamulec lewego talerzyka, toteż taśma ma większą "tolerancję" i większe możliwości układania się - choć, oczywiście, drastycznie złe ustawienie prawej rolki też będzie powodowało zagniatanie taśmy (tego też doświadczyłem nie raz). Ale mimo wszystko mechanizm jednowałkowy jest po prostu bardziej tolerancyjny i działa nieźle nawet gdy jest dość zużyty czy po prostu marnie zbudowany. Zauważ jak były zbudowane mechanizmy najprostszych magnetofonów przenośnych, tanich wież czy walkmanów - absolutny prymityw! I jakoś to działało mimo wszystko. Gdybyśmy z taką samą precyzją zbudowali mechanizm dwuwałkowy, nie działałby poprawnie nawet przez sekundę!
Dlatego właśnie twierdzę, że zakup używanego magnetofonu dwuwałkowego to większa loteria niż jednowałkowego - po prostu wystarczy żeby był odrobinę zużyty czy rozregulowany (w stopniu, który jednowałkowemu nie przeszkadza), i już będą kłopoty.
Zresztą, jak pokazało doświadczenie, także zakup nowego magnetofonu dwuwałkowego też mógł być loterią, bo
zgadzam się z Tobą, że mechanizmy dwuwałkowe były różnej jakości - niektóre były zbudowane szalenie solidnie i trwale i potrafią latami działać bezbłędnie, a inne (np. niesławny RS-B965) potrafiły rozregulowywać się jeszcze w czasie gwarancji.