Yogi, oczywiście, że chodzi o prowadzenie taśmy, naciąg, itp. To prawda, w tym przypadku Dual Capstan jest bez porównania lepszy. Jednak w przypadku jakiejś drobnej nieścisłości w torze prowadzenia taśmy efekt jest od razu widoczny na taśmie.
Cles, czy ja wiem, czy ekstremalnie? No dobra może trochę. :) Nie twierdzę jednak, że Dual Capstan jest do dupy. Absolutnie nie. Jednak na tym przykładzie, zaczynam rozumieć dlaczego niektórzy z Was (nas) doceniają Single Capstan. Ktoś z naszego grona napisał kiedyś, że zastosowanie mechanizmu z jednym wałkiem, jest dla niego zaletą. Zaczynam rozumieć dlaczego. Otóż w przypadku ustawienia toru prowadzenia taśmy odrobinkę odmiennego od ideału, Dual Capstan jest dość inwazyjny i potrafi nośnikowi zrobić krzywdę, a Single Capstan będzie jeszcze pracował normalnie i dopiero w późniejszym czasie przygniecie gdzieś taśmę, ale w stopniu, który nie spowoduje zaklasyfikowania takiej taśmy na śmietnik. Ale na tym przykładzie widać po prostu, że wszystko ma swoje wady i zalety. Single Capstan jest mniej inwazyjny, natomiast Dual Capstan lepiej prowadzi taśmę. :)
A zabawka, która mi taki numer wycięła, to Kenwood KX-1100HX. Miałem ochotę sprawdzić dzisiaj grawitację, ale się powstrzymałem. :)
Kasjel, w moim przypadku to jest akurat z winy magnetofonu, a konkretnie z powodu lewej rolki. No cóż będzie trzeba wymienić draństwo.