Bardzo fajne są te z serii DR-Fx, ale także z późniejszej DR-Mx. "Dwucyfrowe" DR-M (DR-M22/33/44) może są niezłe, ale już nie tak atrakcyjne wizualnie, a i zaawansowanej techniki chyba mają w sobie trochę mniej. Ten DR-F8 był naprawdę "wypasiony", z napędem Quartz DD i autokalibracją, i podobnie późniejszy DR-M4 (choć w zupełnie innym stylu).