Audiohobby.pl

Magnetofon

Savage

  • 889 / 6108
  • Ekspert
01-01-2009, 17:15
>> Lt_Bri, 2009-01-01 16:56:38
Brzmienie jakość itd nie zawsze jest najważniejsze. Jeśli ten deck Ci towarzyszy od dawna to warto go reanimować paski to nie jest tak wiele pracy.
Jeśli to urządzenie dostarcza Ci satysfakcji to się nie zastanawiaj.

rico1973

  • 221 / 6059
  • Aktywny użytkownik
01-01-2009, 17:55
Święte słowa Savage...

Lt_Bri

  • 153 / 6050
  • Aktywny użytkownik
01-01-2009, 21:49
Od dawna to są ze mną XC12 czy powiedzmy ZK120, ale jakoś tak specjalną sympatią ani sentymentem ich nie darzę ;)
A ta unitra trafiła do mnie jakiś rok wstecz (za kilkanaście zeta - jako potencjalny dawca obudowy do wzmacniacza, ale jakoś tak żal wypatroszyć).
Zastanawiam czy warto włożyć w to trochę pracy, gdyby to była wersja ze wskaźnikami wychyłowymi, albo gdyby choć w miarę przyzwoicie po remoncie grać miało, to bym się nie wachał ;)

Mam wiadomość dla wszystkich ładnych ludzi świata...
Jeśli jesteście ładni, albo może jesteście nawet i piękni,
 to nas BRZYDKICH SKURWYSYNÓW jest więcej na tym świecie niż was.
Więc uważajcie!!!         Frank Zappa

gotyk1

  • 1310 / 6093
  • Ekspert
03-01-2009, 21:09
Witam. Kolega przemo sunny ofiarował mi naklejkę kropkowanego "S" ze swojego tc-k670es, przykleiłem na klapę 950 na stary oryginalny klej i wygląda naprawdę ładnie (lepiej niż na zdjęciu). Przy odklejaniu ładnie schodziło, i się nie podarło. Przy zbliżeniu widać że nie jest tak ładnie położona jak oryginał ale generalnie jest OK.
Do przemo sunny - sprawdziłem k670es był najwyższym modelem przed serią es - w 91r, nie mam prospektu na rok 92, ale podejrzewam że 690 do 670 ma się tak samo jak 790es do 770es, że nie był wyższym modelem, tylko nieznacznie różniącym się następcą 670

Gardenus

  • 1605 / 6093
  • Ekspert
03-01-2009, 21:26
>> gotyk1, 2009-01-03 21:09:58

Dodam małe sprostowanie:
 TC-K 670 nie był oznaczony ES  tylko jego wersja na rynek amerykański z takim oznaczeniem:TC-K677ES.
 analogicznie TC-K 690 miał oznaczenie TC-K679ES.
TC-K 670 na dodatkowe wejście CD DIRECT którego nie ma TC-K 690, po za tym te decki niczym zewnętrznie się nie różniły.

przemo_sunny

  • 521 / 6093
  • Ekspert
03-01-2009, 21:36
>> gotyk1
Miło, że naklejka trzyma się jak należy :)

przemo_sunny

  • 521 / 6093
  • Ekspert
03-01-2009, 21:43
>> Gardenus
TC-K 670 na dodatkowe wejście CD DIRECT którego nie ma TC-K 690, po za tym te decki niczym zewnętrznie się nie różniły.

Czyli wychodzi na to, że model o nr niższym jest lepiej wyposażonym deckiem. Analogia identyczna jak przy TC-K570 i TC-K590. Ciekaw jestem jakie są różnice wewnątrz.

Gardenus

  • 1605 / 6093
  • Ekspert
03-01-2009, 21:48
W tych przypadkach tak .
Co do elektroniki nie wypowiadam się bo nie mam do nich schematów ale zakładam , że mogą to być  różnice jedynie kosmetyczne.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6067
  • Ekspert
03-01-2009, 21:51
>> Savage, 2008-12-31 10:52:08
>Gotyk specjalnie dla CIebie wrzucam zdjęcia modułu wzmacniacza słuchawkowego z budżetowego CD. W wyższych modelach decków jest to pewnie bardziej >rozbudowany moduł ale nie wiele. jeden OpAmp i tyle.

Nie łudź się tylko że cokolwiek więcej znajdziesz w "dedykowanych" wzmacniaczach słuchawkowych.
No, najwyzej dzyndzlasty, onanistyczny zasilacz.

--
There are 10 kinds of people: those who understand binary and those who don\'t.

gotyk1

  • 1310 / 6093
  • Ekspert
04-01-2009, 00:06
A czy miał ktoś do czynienia z tym deckiem? Kenwood Kx-5080s, wygląda bardzo ładnie, szczególnie w srebrnym kolorze, jest może z tej serii wizualnej jakiś model nieco bardziej rozbudowany technicznie?

Gardenus

  • 1605 / 6093
  • Ekspert
04-01-2009, 01:11
Kenwood KX 5080S to żadna rewelacja : dwugłowicowy i bardzo budżetowy model choć pasmo przenoszenia ma niezłe.

MaciejLK

  • 508 / 6046
  • Ekspert
04-01-2009, 02:13
Niestety, KX-5080S to o ile wiem najwyższy model z serii xx80. To był już schyłek Kenwooda. Produkowane wtedy (1998) modele dwukasetowe Kenwooda (np. W6010, W4010, W4080) już nawet nie nagrywały na taśmach metalowych.
We wcześniejszej serii (xx60) najwyższym modelem był trzygłowicowy, dwuwałkowy KX-7060S, a w jeszcze wcześniejszej (xx50) - model KX-9050, mający też wersję S (z Dolby S), a "poniżej" niego - KX-7050(S). Są to ciekawe modele i wydaje mi się, że dość ładnie grają, ale o Kenwoodach mam uzasadnione zdanie, że przy bogatym i sensownym wyposażeniu i niezłym brzmieniu nie są one bardzo solidnie zbudowane. W starym egzemplarzu można spodziewać się problemów z mechaniką, ale także np. z mocowaniem klawiszy, itp.

Savage

  • 889 / 6108
  • Ekspert
04-01-2009, 11:10
Macieju. Nie żeby to  jakoś prowokacyjnie zabrzmiało.
Ale powiedz jakie decki cenisz sobie najbardziej? Jakich najczęściej używasz, które liczą się dla CIebie najbardziej?

MaciejLK

  • 508 / 6046
  • Ekspert
04-01-2009, 13:09
>> Savage, 2009-01-04 11:10:44
>Macieju. Nie żeby to jakoś prowokacyjnie zabrzmiało.
>Ale powiedz jakie decki cenisz sobie najbardziej?

Po pierwsze - zastrzeżenie: nie mam "złotego ucha"! I nie mam też wyrafinowanego systemu audio, i moje doświadczenia z dźwiękiem naprawdę bardzo wysokiej jakości są bardziej niż skromne, dlatego nie chcę się wypowiadać o rozmaitych niuansach brzmieniowych. Poza tym, magnetofony z którymi mam do czynienia, to nie są fabrycznie nowe egzemplarze, i nie są to modele z naprawdę wysokich półek (Arcam, Revox, Tandberg, itp.).

Miałem jednak okazję pobawić się pewną liczbą magnetofonów klasy nieco bardziej popularnej i faktycznie wyrobiłem sobie o nich jakieś tam zdanie, choć nie zawsze oparte na dużej "próbce". I, zastrzegam, to moje prywatne opinie, i doskonale wiem, że inni mogą mieć zupełnie inne zdanie.

Aiwa - magnetofony z ciekawymi, zaawansowanymi rozwiązaniami technicznymi (wysokie modele), nieźle brzmiące, ale dość delikatne i mało trwałe. Design nie wszystkim może się podobać. Modele z ostatnich serii robią wrażenie wręcz niedorobionych projektowo i wykonawczo.

Akai - dopracowane i dobrze brzmiące magnetofony, pozbawione bajerów na rzecz rozwiązań poprawiających brzmienie, a różne dodatki naprawdę ułatwiają obsługę. Moim zdaniem bardzo dobrze przemyślane. Jedne z moich najbardziej ulubionych.

Dual - mam tylko jeden model, dla jego wyglądu (otwarte gniazdo kasety, w którym ładnie wyglądają kasety ze szpulkami, mierniki wskazówkowe). Mimo trzech głowic brak regulacji np. prądu podkładu, więc nie da się "poprawić" brzmienia, które jest przeciętne. Wykonanie dość tandetne, niskim kosztem (i to widać), marny, sprawiający kłopoty i trudny w demontażu mechanizm.

JVC - niewielka "próbka", więc trudno się wypowiadać. Topowe modele z lat 80-tych bardzo bogato wyposażone, Direct Drive, autokalibracja BEST, w niektórych modelach trzygłowicowych autorewers - czyli maksimum zaawansowania. Brzmienie OK, ale bez przesady.

Kenwood - Niezłe brzmienie modeli trzygłowicowych. Nawet średnie modele modele dobrze wyposażone w różne funkcje, w tym w różne "ukryte funkcje" nie opisane na panelu (przydaje się instrukcja). Przeważnie ciekawy, elegancki wygląd. Irytujący natychmiastowy start zapisu po naciśnięciu jednego przycisku. Mechanicznie - niestety delikatne i trochę zawodne. Nie budzą mojego zaufania.

Nak - cóż tu pisać? Mam tylko jeden średni model. Brzmi bardzo dobrze. Wyposażenie skromne, zupełnie bez "bajerów", natomiast to co potrzebne - jest.

Onkyo - mam tylko TA-2570. Wygląd - zwłaszcza wyświetlacza - kontrowersyjny (świeci jak choinka), rozmieszczenie przycisków nie ułatwia obsługi, ale brzmieniowo - bardzo dobry. Jeden z niewielu modeli Onkyo wyposażonych w pełną kalibrację zapisu.

Pioneer - mieszane uczucia. Napęd Reference Master działa jak marzenie, bezgłośnie przełączając funkcje, dopóki nie zużyje się badziewiasty główny silnik, który zaczyna buczeć. Wyższe modele brzmią bardzo ładnie, najwyższych (95, 979) nie słuchałem. Kalibracja Auto BLE potrafi zawodzić, niestety. Czasem potrzeba kilku prób. Prostsze modele mają prostsze, głośne mechanizmy (chyba Alpsa) i czar pryska. Są dość przeciętne, także brzmieniowo. Estetyka - moim zdaniem są trochę "przekrzyczane", rażą mnie ozdobne złote napisy, itp.

Sony - Niewielka próbka. Nigdy nie miałem żadnego ES-a. Modele średnie brzmią OK. Sensowne wyposażenie bez bajerów, kalibracja, itd. Mam pewne wątpliwości co do trwałości.

Teac - tylko jeden model, i to dość zużyty. Brzmi zupełnie nieźle, bardzo bogate wyposażenie.

Technics - często krytykowane za niewyrafinowane brzmienie, ale moim zdaniem wyższe modele są zupełnie zadowalające. Staranne wykonanie, niezły projekt, w większości modeli wygodna obsługa, raczej bez niepotrzebnych bajerów. Może miałem szczęście, ale uważam je za mało awaryjne.

Które z nich postawiłbym najwyżej? Chyba jednak Akai, za ich brzmienie, wykonanie, wyposażenie. Pioneery i Kenwoody potrafią brzmieć bardzo dobrze, ale mam do nich inne zastrzeżenia. O Sony nie mogę się wypowiadać - nie mam doświadczeń z ES-ami. Technicsy cenię za ich niezawodność.

W sumie - chyba nie ma idealnego magnetofonu. Tzn. pewnie są takie jak najwyższe Naki itp. ale to nie ta "półka". A wśród magnetofonów "dla ludzi" nie ma chyba jakiegoś jednego idealnego. Każdy ma jakieś wady i zalety. Najlepiej byłoby usiąść i sobie po cichutku zmontować taki idealny z części różnych producentów... ;-)

rafal996

  • 1090 / 6105
  • Ekspert
04-01-2009, 13:43
Co do Sony, to ja mam bardzo mieszane uczucia. Niby nie słyszałem tych najwyższych i najnowszych ESów, ale to co słyszałem sprawia, że już sam nie wiem co myśleć. Z jednej strony trafiają się jednostki wybitne, jak 700ES, którego dźwięk powala, naprawdę wysoka klasa. Z drugiej strony miałem 770ES, dużo nowszy model, który chociaż grał przyjemnie, to jednak mało wiernie, a poza tym budowa była mocno taka sobie. Panel piękny, a w środku pustki, mechanizm mało stabilny, grzechoczący, głośny. Zupełnie inaczej prezentuje się ciężki i solidny 700ES, chociaż dużo starszy.

Rewelacją jest dla mnie też TC-K75. Model wiekowy (chyba 1979), ale wyposażony chyba we wszystko, co możliwe: dwa wałki, dwa silniki, trzy głowice (F&F), kalibracja z wbudowanym generatorem, regulacja ręczna bias + rec level rozbity na kanały + EQ, obsługuje cztery typy taśm, regulowane wyjście, oczywiście dolby... no po prostu wszystko co możliwe, nawet w dużo nowszych konstrukcjach nie znajdzie się prawie nic więcej (może dolby C). I gra naprawdę znakomicie, dźwięk któremu nic nie można zarzucić.

Tak więc moje odczucia co do Sony są mieszane. Do pełnego przeglądu opinii brakuje mi jeszcze poważnych odsłuchów wyższych modeli nowszych ESów, dlatego jak się trafi okazja, to chętnie nabędę 970 albo 950 ;)


A jeszcze co do Onkyo - 2570 to jeden z niewielu modeli tej firmy z pełną kalibracją, jednak tam część jest automatyczna. Ja mam 2500, który ma pełną kalibrację bias i rec level L + R ręczną. Też bardzo ciekawy i rozbudowany model.