>> Savage, 2009-01-04 11:10:44
>Macieju. Nie żeby to jakoś prowokacyjnie zabrzmiało.
>Ale powiedz jakie decki cenisz sobie najbardziej?
Po pierwsze - zastrzeżenie: nie mam "złotego ucha"! I nie mam też wyrafinowanego systemu audio, i moje doświadczenia z dźwiękiem naprawdę bardzo wysokiej jakości są bardziej niż skromne, dlatego nie chcę się wypowiadać o rozmaitych niuansach brzmieniowych. Poza tym, magnetofony z którymi mam do czynienia, to nie są fabrycznie nowe egzemplarze, i nie są to modele z naprawdę wysokich półek (Arcam, Revox, Tandberg, itp.).
Miałem jednak okazję pobawić się pewną liczbą magnetofonów klasy nieco bardziej popularnej i faktycznie wyrobiłem sobie o nich jakieś tam zdanie, choć nie zawsze oparte na dużej "próbce". I, zastrzegam, to moje prywatne opinie, i doskonale wiem, że inni mogą mieć zupełnie inne zdanie.
Aiwa - magnetofony z ciekawymi, zaawansowanymi rozwiązaniami technicznymi (wysokie modele), nieźle brzmiące, ale dość delikatne i mało trwałe. Design nie wszystkim może się podobać. Modele z ostatnich serii robią wrażenie wręcz niedorobionych projektowo i wykonawczo.
Akai - dopracowane i dobrze brzmiące magnetofony, pozbawione bajerów na rzecz rozwiązań poprawiających brzmienie, a różne dodatki naprawdę ułatwiają obsługę. Moim zdaniem bardzo dobrze przemyślane. Jedne z moich najbardziej ulubionych.
Dual - mam tylko jeden model, dla jego wyglądu (otwarte gniazdo kasety, w którym ładnie wyglądają kasety ze szpulkami, mierniki wskazówkowe). Mimo trzech głowic brak regulacji np. prądu podkładu, więc nie da się "poprawić" brzmienia, które jest przeciętne. Wykonanie dość tandetne, niskim kosztem (i to widać), marny, sprawiający kłopoty i trudny w demontażu mechanizm.
JVC - niewielka "próbka", więc trudno się wypowiadać. Topowe modele z lat 80-tych bardzo bogato wyposażone, Direct Drive, autokalibracja BEST, w niektórych modelach trzygłowicowych autorewers - czyli maksimum zaawansowania. Brzmienie OK, ale bez przesady.
Kenwood - Niezłe brzmienie modeli trzygłowicowych. Nawet średnie modele modele dobrze wyposażone w różne funkcje, w tym w różne "ukryte funkcje" nie opisane na panelu (przydaje się instrukcja). Przeważnie ciekawy, elegancki wygląd. Irytujący natychmiastowy start zapisu po naciśnięciu jednego przycisku. Mechanicznie - niestety delikatne i trochę zawodne. Nie budzą mojego zaufania.
Nak - cóż tu pisać? Mam tylko jeden średni model. Brzmi bardzo dobrze. Wyposażenie skromne, zupełnie bez "bajerów", natomiast to co potrzebne - jest.
Onkyo - mam tylko TA-2570. Wygląd - zwłaszcza wyświetlacza - kontrowersyjny (świeci jak choinka), rozmieszczenie przycisków nie ułatwia obsługi, ale brzmieniowo - bardzo dobry. Jeden z niewielu modeli Onkyo wyposażonych w pełną kalibrację zapisu.
Pioneer - mieszane uczucia. Napęd Reference Master działa jak marzenie, bezgłośnie przełączając funkcje, dopóki nie zużyje się badziewiasty główny silnik, który zaczyna buczeć. Wyższe modele brzmią bardzo ładnie, najwyższych (95, 979) nie słuchałem. Kalibracja Auto BLE potrafi zawodzić, niestety. Czasem potrzeba kilku prób. Prostsze modele mają prostsze, głośne mechanizmy (chyba Alpsa) i czar pryska. Są dość przeciętne, także brzmieniowo. Estetyka - moim zdaniem są trochę "przekrzyczane", rażą mnie ozdobne złote napisy, itp.
Sony - Niewielka próbka. Nigdy nie miałem żadnego ES-a. Modele średnie brzmią OK. Sensowne wyposażenie bez bajerów, kalibracja, itd. Mam pewne wątpliwości co do trwałości.
Teac - tylko jeden model, i to dość zużyty. Brzmi zupełnie nieźle, bardzo bogate wyposażenie.
Technics - często krytykowane za niewyrafinowane brzmienie, ale moim zdaniem wyższe modele są zupełnie zadowalające. Staranne wykonanie, niezły projekt, w większości modeli wygodna obsługa, raczej bez niepotrzebnych bajerów. Może miałem szczęście, ale uważam je za mało awaryjne.
Które z nich postawiłbym najwyżej? Chyba jednak Akai, za ich brzmienie, wykonanie, wyposażenie. Pioneery i Kenwoody potrafią brzmieć bardzo dobrze, ale mam do nich inne zastrzeżenia. O Sony nie mogę się wypowiadać - nie mam doświadczeń z ES-ami. Technicsy cenię za ich niezawodność.
W sumie - chyba nie ma idealnego magnetofonu. Tzn. pewnie są takie jak najwyższe Naki itp. ale to nie ta "półka". A wśród magnetofonów "dla ludzi" nie ma chyba jakiegoś jednego idealnego. Każdy ma jakieś wady i zalety. Najlepiej byłoby usiąść i sobie po cichutku zmontować taki idealny z części różnych producentów... ;-)