Ja nie używam Dolby do słuchania ani nagrywania już nawet nie wiem od kiedy, chyba od lat 90'tych ;) Trudno mi uwierzyć, że nie usłyszałeś jak kiepsko to działa. Na oryginalnych kasetach, które są niemal zawsze z Dolby B, cyklicznie są jakieś cuda wianki i słucha się tego bez redukcji szumu aby nie oszaleć. Nagrania na dobrym sprzęcie, poprawnie skalibrowanym dają lepsze rezultaty, ale też nie idealnie. Zresztą ja niemal nie słyszę szumu (minimalny), nawet na tanich żelazówkach, ale jestem stary i nie słucham muzyki bardzo głośno oraz przeważnie nie jest to muzyka poważna gdzie jak sądzę najmocniej to doskwiera.
Patrząc na zestaw magnetofonów, które wymienił kolega, raczej nie zadowoli go HK TD 302. Wygląda on trochę w tym zestawieniu jak biedak wśród gwiazd filmowych. Podane modele kosztują grube tysiące, są to w większości konstrukcje 3 głowicowe, 2 wałkowe, niektóre mają Dolby S i wiele bajerów klasy hi-end. Idąc Twoim tropem, mógłbym koledze polecić NAD'a 6340 za dwie stówki, który fantastycznie nagrywa, ale jak sądzę nie w tym rzecz. Tutaj ma być full wypas, a do tego wymienność między urządzeniami. Będzie trudno, bo nigdy nie wiadomo czy dany model się sprawdzi w tym zadaniu. Nie są to urządzenia nowe, często po przejściach, serwisach, grzebaniu amatorów i jakby nie patrzeć stare, wymagające wielu czynności serwisowych.
Ja osobiście nie polecę niczego, bo nigdy nie wiadomo jak to będzie. Każdy musi sobie sam przejść tą drogą i odkryć co jak i gdzie działa najlepiej.