Wypasione maszyny często nie odwdzięczają się "wypasionym" dźwiękiem i srodze zawodzą.
Też kiedyś kupowałem oczami i tabelkami w gazetkach audio. Fakt, że najlepiej przekonać się na własnej skórze i do wszystkiego dojść samemu, jak pisze Stanisław. Ale od tego jest forum, żeby coś podpowiedzieć i pomóc. I koledzy świetnie podpowiedzieli w kwestii kompatybilności magnetofonów, dolby etc.
Dodam coś od siebie. Chyba nie ma magnetofonu idealnego (nawet 1000ZXL nim nie jest) i każdy ma swoje wady i zalety. Jednak kluczowa jest umiejętność nagrywania taśm z wysoką jakością, i tu można się zdziwić, bo czasami potrafią to robić niepozorne decki, nawet dwugłowicowe, a "tłuściochy" niekoniecznie.
Z magnetów które kolega Silny wymienił stanowczo odradzam Teac V8030S/6030S, które grają i nagrywają ciężkim, basowym, zmulonym dźwiękiem. Z Sony umieszczonych na tej liście najbardziej do gustu przypadł mi TC-K970ES i jest gdzieś na forum moje porównanie 950/970/990, choć nadal uważam, że dźwięk, jaki oferują te decki, nie jest wart pieniędzy, jakie trzeba na nie dziś wydać. TC-K909ES będę miał w najbliższym czasie, więc dopiero się wypowiem na jego temat, ale patrząc na jego budowę zbyt wiele sobie nie obiecuję (przypomina TC-KA6ES, który okazał się przeciętnym magnetofonem). Pionki ćwiczyłem wszystkie z wymienionych i polecam CT-979, najrówniejszy, nagrywa bardzo dobrze. Akai nagrywają nieźle, ale dość "tępo" grają, dla mnie to magnetofony mało muzykalne, kompletnie bez emocji i życia. JVC 662 nie miałem, ale w sumie chyba żaden JVC mnie nie zachwycił, nawet DD99.
Tak naprawdę mnie do nagrywania wystarczyłby tani NAD, Tandberg, świetna jest też Toshiba PC-G66, niektóre proste Naki robią to wybitnie, np. Cassette Deck 1, czy DR1, DR2. Aha, dodałbym niektóre Harmany, szczególnie genialny jako kompletny magnetofon TD-4800, no i oczywiście Aiwy.