Po prostu Gustaw zgodnie z obietnicą zakłada mi na uszy kolejne Orfeusze... A może to ja wręczam mu symboliczny upominek, który ma mu zrekompensować niedogodności związane z zaszczyceniem przez niego naszego skromnego spotkania...
Świetne fotki i fantastyczne spotkanie z gatunku tych, które wspomina się jeszcze po latach.