Paradoksalnie szybkie przełączanie nie pomaga. Jeśli posłuchasz danego zestawu dłużej, to jest w stanie utrwalić ci się jakiś wzorzec, a przy krótkim odsłuchu już nie.
Pozostaje problem pamięci krótkotrwałej, która jest naprawdę krótka. Do poczytania informacje o pamięci echoicznej. Dla pamięci wzrokowej można poczytać o pamięci ikonicznej.
Testy ABX stosowane są tam gdzie nie można wprowadzić normalizacji w inny sposób, jak tylko przy bezpośrednim porównaniu z wzorcem. I tak będą produkowane wszelkie whisky (blended), perfumy, itp. rzeczy. Takie testy nazywają się badaniami sensorycznymi i są znormalizowane (opisane przez normy ISO).
Porównanie z wzorcem zawsze powinno odbywać się w tych samych warunkach, w miarę możliwości w niedługim odstępie czasowym, inaczej w buty można sobie wsadzić całe badanie. Nasza pamięć niestety jest do bani, zwłaszcza ta związana ze zmysłami.
A czy w audio potrzebne są testy ABX. Pewnie nie. Jeśli już, to w zasadzie w takim celu, w jakim zastosował je Lutek w Wielkopolskim teście ABX- sam wybierał sprzęt dla siebie i aby odrzucić kwestie pozamerytoryczne (cenę, wygląd) i skoncentrować się tylko na doznaniach audio, wybrał właśnie ABX. Co wyszło, to już chyba wiadomo. Ale to nie przeszkadza niektórym dalej pisać na AS dyrdymały, jak to wszystko słyszą.
Powtórzę najważniejszą rzecz- ograniczenie ludzkiej pamięci jest niemiłosierne. Owszem, można mieć zakodowany dźwięk skrzypiec, ale czy na słuch zawsze rozpoznamy Stradivariusa. Śmiem twiedzić, że niekoniecznie.